To pozwoli na wyłonienie nowego wykonawcy, który dokończy budowę kompleksu widowiskowo-sportowego przy ul. Bema. Prace potrwają 10 miesięcy.
Czytaj także: Zawody w hali sportowej przy ul. Bema w Toruniu dopiero w 2014 r.
- Byłoby czystym marnotrawstwem nie kontynuować budowy - zaznacza prezydent Torunia Michał Zaleski. - Mimo wzrostu kosztów budować musimy i chcemy. Toruń to jedyne miasto na prawach powiatu w naszym województwie, które nie ma własnej hali widowiskowo-sportowej.
- Najważniejsze inwestycje w mieście są niedoszacowane albo w trakcie ich realizacji służby prezydenta sobie nie radzą - mówi Waldemar Przybyszewski, szef klubu PO. - Nierozsądnym byłoby wstrzymanie wznoszenia hali i rozbiórka budowli. Dlatego nie będziemy prezydentowi przeszkadzać w budowie.
Ta decyzja pozwoli na rozstrzygnięcie przetargu i dokończenie budowy kompleksu widowiskowo-sportowego przy Bema. O lukratywny kontrakt walczą dwie firmy: Alstal, który zaproponował 89,9 mln zł, a także firma Omis SC - 90,8 mln zł. Zwycięzca będzie mieć 10 miesięcy na zakończenie robót.
Przypomnijmy: pierwszy wykonawca obiektu - Hydrobudowa Polska i PBG - w lipcu 2012 r. ogłosił upadłość. Miał wykonać obiekt za 122 mln zł. Miasto ogłosiło kolejne przetargi, ale złożone oferty przekraczały zaplanowane kwoty. Stąd konieczne były zmiany w uchwałach.
Wiadomości z Torunia
Czytaj e-wydanie »
Lokalny portal przedsiębiorców

Wideo