Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni Golubia-Dobrzynia podzieleni w sprawie oświaty

Karolina Rokitnicka
Karolina Rokitnicka
SP1 w Golubiu-Dobrzyniu
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta radny Marian Burczyński wywołał temat dotyczący klas pierwszych w miejskich szkołach. - W Szkole Podstawowej nr 1 mamy dwie klasy po 13 osób – zwrócił uwagę.

Pojawiły się sugestie radnych, że należało utworzyć jeden oddział. - Przepisy zakładają, że klasa ma liczyć do 25 osób. Owszem zakładaliśmy, że dzieci w pierwszych klasach będzie więcej, jednak rodzice do ostatniej chwili wahali się czy zostawić swoje pociechy w zerówce na ten rok czy posłać do pierwszej klasy. Wielu wybrało to pierwsze rozwiązanie i mamy mniej liczne klasy niż w poprzednich latach. Jednak organ prowadzący – miasto, zatwierdził nasz arkusz organizacyjny. Dyskusja na ten temat po pierwszym semestrze nauki jest zbyt późna – mówi dyrektor SP 1 Marzena Peszyńska.

Radny Rafał Malinowski zwrócił się do burmistrza Mariusza Piątkowskiego, czy podpisuje się pod tymi wyjaśnieniami: - Tak podpisałem arkusz. Była niepewność do liczebności klas 0-1. Pod uwagę bierze się i ekonomię, i dobro dzieci – wyjaśnił włodarz.

Wiceburmistrz Danuta Malecka przyznaje, że jako mama też miała do końca wątpliwości czy posłać dziecko do 1 klasy czy pozostawić w zerówce: - Sporo dzieci zostało w zerówkach. Gdyby nie to, klasy byłyby liczniejsze – mówi.

Rafał Malinowski ma jednak inną koncepcję: - Jest 70 dzieci w klasach pierwszych miejskich szkół. Powinny być 3 klasy. Standardem jest ponad 20 uczniów w oddziale. U nas są 4 klasy. Są wśród pierwszaków w „Jedynce” dzieci spoza miasta, z Antoniewa, Olszówki. Moim zdaniem w pierwszej kolejności przyjmować należy te z obwodu, bo jedno dziecko więcej skutkuje otwarciem drugiego oddziału i rocznie wyrzucamy 100 tys. zł. Jak nie ma miejsca, to nie powinno się przyjmować dzieci.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Burmistrz Mariusz Piątkowski uważa, że pieniądze na dodatkowy oddział nie zostały zmarnotrawione: - To chodzi o dobro dzieci. Jestem zaskoczony, że taki zarzut wysuwa radny, który na tej samej sesji wnioskuje, by miasto wykonało drogę do prywatnej restauracji/hotelu – odpowiada włodarz miasta

Dyrektor Marzena Peszyńska dodaje, że nigdy nie było praktyki, by odmawiać przyjęcia dzieci. - To rodzic decyduje i wybiera do jakiej szkoły ma chodzić jego dziecko. Chciałabym też zwrócić uwagę na warunki lokalowe. Sale lekcyjną nie są u nas duże i klasa 25-osobowa naprawdę nie miałaby komfortowych warunków – zaznacza Peszyńska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska