https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radni PiS w Bydgoszczy pytają o 400 mln w budżecie miasta. "Nie damy wotum zaufania Rafałowi Bruskiemu"

Maciej Czerniak
Radni miasta Bydgoszczy z PiS-u zapowiadają, że nie dadzą wotum zaufania prezydentowi Bruskiemu
Radni miasta Bydgoszczy z PiS-u zapowiadają, że nie dadzą wotum zaufania prezydentowi Bruskiemu FB/Jarosław Wenderlich
Ze strony radnych Prawa i Sprawiedliwości w bydgoskiej Radzie Miasta padają zapowiedzi, że klub nie da wotum zaufania Rafałowi Bruskiemu. Wskazują, między innymi na to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, miasto mogło sobie pozwolić na realizację większej liczby inwestycji.

W środę 21 czerwca na sesji Rady Miasta w Bydgoszczy odbędzie się dyskusja nad raportem o stanie miasta i głosowanie nad absolutorium dla prezydenta. Bydgoscy radni PiS jednak już we wtorek zapowiedzieli, że zagłosują przeciwko.

To Cię może też zainteresować

- Pokazujemy prezydentowi Bruskiemu czerwoną kartkę - mówi Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w bydgoskiej radzie, szef komisji rewizyjnej, pełniący również funkcję podsekretarza w KPRM.

To zapowiedź tego, jak będą głosowali członkowie opozycji w radzie miasta. Tej sprawie właśnie poświęcono konferencję prasową w biurze PiS-u przy Wełnianym Rynku. W briefingu prasowym wziął udział również Wojciech Bartoszek, który jest zastępcą przewodniczącego komisji rewizyjnej bydgoskiej RM.

- Na komisji powołaliśmy zespół do spraw badania kontroli, które przeprowadziły w ratuszu podmioty zewnętrzne. Przygotowałem raport temu poświęcony. Najwyższa Izba Kontroli w MZK. Stwierdzono ponad 31 mln zł rekompensat, o które spółka nie wystąpiła. Inna kontrola, Regionalnej Izby Obrachunkowej z kolei, w której przytaczano oświadczenie, jakoby miasto nie posiadało zobowiązań wobec MZK. jedno zaprzecza zatem drugiemu. Uznałem, że należy tę kwestię podnieść - mówi Wenderlich. - Niestety głosami radnych prezydenckich mój wniosek został wykreślony z porządku sesji.

Rozbieżności w budżecie Bydgoszczy?

Wnioskowano również, jak mówi radny, o wykreślenie z raportu zapisów kontroli NIK-u w spółce ProNatura. Ta sprawa dotyczyła umowy zawartej w roku 2019, a dotyczącej świadczenia usług doradczych na rzecz spółki. Chodzi o domniemanie, iż z powodu braku formalnej (pisemnej) zmiany warunków (przejścia zatrudnionych na pracę zdalną) umowy świadczenia, spółka, której właścicielem wszystkich akcji jest miasto Bydgoszcz, nie mogła naliczać wykonawcy kar umownych w wysokości prawie 230 tys. zł.

Radni PiS mają także zastrzeżenia, co do konstrukcji budżetu miasta. - Kiedy w grudniu roku 2021 przyjmowaliśmy budżet, straszono nas, że będzie fatalnie, że deficyt wyniesie prawie 300 mln zł. Ostatecznie okazało się, że mamy nadwyżkę w wysokości 122 mln zł, co daje ponad 414 mln zł różnicy. To olbrzymia kwota. A przypominam, że wtedy składaliśmy wnioski o odbudowę zachodniej pierzei Starego Rynku i o to, by środki trafiały do rad osiedli - mówi Wenderlich. - Ile by się udało rzeczy zrealizować?

Co na to bydgoski ratusz? Z pytaniem o rozbieżność w budżecie, o której mówili radni PiS-u podczas konferencji prasowej, zwróciliśmy się do Marty Stachowiak, rzeczniczki prasowej prezydenta Bydgoszczy.

Komentarza w tej sprawie udzielił Piotr Tomaszewski, skarbnik miasta: - Ta wypowiedź świadczy o absolutnym braku znajomości finansów publicznych. Czemu ma służyć sformułowanie straszenie deficytem w budżecie miasta? To ujmowanie problemu w ten sposób: Lepiej, że jest mniejszy, niż większy, tak? Ale przecież deficyt wynika też z realizowanych wcześniej inwestycji. O sytuacji finansowej samorządu świadczy nadwyżka operacyjna. To jest zysk samorządu. To on mówi, czy stać miasto na realizację inwestycji i spłatę kredytów. Tę sytuację można porównać do takiej: Jeżeli dwaj koledzy zarabiają tyle samo i jednemu na koniec roku zostaje 100 zł, bo wszystko przejada, a drugi w tym czasie zainwestował część pieniędzy w nieruchomość, ale ma też zobowiązania powiedzmy w wysokości kilkuset złotych, to który jest w lepszej sytuacji?

Tomaszewski dodaje: - To wypowiedź człowieka który wydaje się nie mieć wiedzy o finansach publicznych. Bydgoszcz dba o pieniądze mieszkańców i każda rozpoczęta inwestycja jest prowadzona w ten sposób aby została z korzyścią dla mieszkańców oddana do użytku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
justa3
Chcieli poczuć się jak Szymon Marciniak?
p
pro
Weszło w życie rozporządzenie RM z dnia 22 maja 2023 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych.

Jest to zmiana korzystna, bo nie pozwala Bruskiemu na dalsze wliczanie premii do wynagrodzenia minimalnego. Czyli, nawet najmniej zarabiający pracownik administracji MUSI otrzymać płacę minimalną krajową, jako płacę zasadniczą premię 20% wysługę.

Podobno Bruski kombinuje, żeby zlikwidować premie pracowników samorządowych tak, żeby otrzymywali tylko wynagrodzenie, a premia jest niby wliczona w to wynagrodzenie. Wszyscy na tym stracą, dlatego nie można pozwolić Bruskiemu, Matowskiej, Czerskiej i reszcie PO na okradanie pracowników administracji z wynagrodzeń.
P
POLAK
Chociażby Bydgoszcz lśniła blaskiem czystości, to radni pis wszędzie widzieliby gó...a. Byle na złość, byle zaistnieć, byle przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Oto cały pis.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska