Zgodnie z prawem, każdy radny musi raz w roku składać oświadczenie majątkowe. W dokumencie podaje informacje dotyczące m.in. swojego miejsca zatrudnienia, stanowiska, pełnionej funkcji, a także otrzymywanego wynagrodzenia. Radni muszą także wyjawić, jaki mają majątek i podać jego wartość. Nie powinni zatajać informacji o oszczędnościach albo ewentualnych kredytach.
Nasz Czytelnik z Lipna twierdzi, że radny Przemysław Gęsicki swoim oświadczeniem wprowadza ludzi w błąd. W dokumencie nie podał bowiem dochodów, jakie uzyskał ze świadczenia emerytalnego i z tytułu zatrudnienia. - To celowy zabieg pana Gęsickiego- przekonuje oburzony lipnowianin. - Nie chciał po prostu ujawnić swoich wysokich dochodów! Przecież doskonale wie, jak należy wypełniać takie dokumenty. Od wielu lat jest radnym, był też starosta, wcześniej takie oświadczenia składał. Poprawnie!
Radny Gęsicki przyznaje, że w oświadczeniu jest błąd. - Rzeczywiście, w punkcie ósmym, napisałem, że moje dochody to tylko dieta radnego- tłumaczy. Były starosta przekonuje jednak, że błąd wkradł się wyłącznie przez nieuwagę. Zapewnia, że nie zataił dochodów celowo. Wyjaśnia, że gdyby chciał coś ukryć, nie podawałby w pierwszej części dokumentów miejsca zatrudnienia. - Do oświadczenie dołączyłem PIT, z zeznania podatkowego jasno wynika, jaki uzyskałem dochód - mówi P. Gęsicki.
Jego zdaniem, w przypadku jego oświadczenia majątkowego nie ma mowy o żadnym kłamstwie. - Gdybym podał nieprawdziwą sumę, to co innego. Ja po prostu nie wypełniłem dokumentu z należytą starannością - dodaje radny.
Józef Prendkiewicz, przewodniczący Rady Powiatu zwrócił uwagę P. Gęsickiemu na nieprawidłowości w jego oświadczeniu. Jak nas poinformował, otrzymał wczoraj od byłego starosty informacje, że braki zostaną jak najszybciej uzupełnione.