Rastawandale

     Obsmarowane sprejem kościół, sklep i płot - to finał sobotniego koncertu "Sun of Jamaica" w Charzykowach.
     W pobliżu amfiteatru natknąć można było się nie tylko na pijaną młodzież i dzieci, ale również sporą grupę osób, które najprawdopodobniej brały narkotyki. - To skandal, strach było przejść okolicą - dzwonili oburzeni do redakcji mieszkańcy i turyści z Charzyków. - Swoje potrzeby załatwiali na oczach przechodniów. Wstyd. Dlaczego nie było tam policjantów?
     - To chyba wariaci, żeby malować po kościele - mówi wójt Zbigniew Szczepański. - Nie może ich usprawiedliwiać młody wiek. Ja jestem tolerancyjny, ale te kilka procent publiczności zdecydowało o tym, że ten koncert nie będzie cykliczny. Wybierzemy inną ofertę dla mieszkańców i turystów.__Mam pretensje do organizatora, bo mógł przewidzieć takie zachowania.
     Policja otrzymała zgłoszenie od gospodyni proboszcza, że zniszczono elewację kościoła. Policjantom udało się zatrzymać sprawców. Byli to mieszkańcy Chojnic i Człuchowa w wieku 17 - 23 lat, którzy obiecali, że szkody naprawią i dlatego ich wypuszczono.
     - Impreza w Charzykowach pozostawiła niemiłe wrażenia - mówi Krzysztof Pestka, komandor ChKŻ - _Musiałem przeganiać narkomanów, którzy rozsiadali się na ławkach koło klubu. Policja pojawiła się dopiero o 22.00, jednak na nie wiele się to zdało i dalej był bałagan. Do muzyki nic nie mam, ale zabezpieczenie imprezy było wielkim niewypałem.
     _Niestety, organizator koncertu "Sun of Jamaica" Andrzej Matyka, był od rana nieuchwytny.