Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekiny z Kawli w pół drogi do A klasy

Piotr Pubanz
KS Kawle.
KS Kawle. Archiwum klubu
Choć są beniaminkiem, mieli w cuglach wygrać B klasę, aby w następnym sezonie zmierzyć się w wyższej lidze z sępoleńską Krajną i z zimną krwią pomścić niedawne upokorzenia.

Taki scenariusz pisali przed sezonem kibice, rzeczywistość jest jednak nieco inna. KS Kawle, a dokładniej KS Kawle Elmasz Team, czyli po prostu "Rekiny", rzeczywiście po rundzie jesiennej przewodzą rozgrywkom B klasy, ale o żadnej zemście na Krajnie nic się w klubie nie wspomina. Ale po kolei...

B klasa to zabawa

O konflikcie w Krajnie napisano już wiele. Działacze nie chcieli pójść na ugodę z piłkarzami, piłkarze z działaczami. W konsekwencji mamy drużynę z Sępólna, która balansuje na krawędzi A i B klasy, choć jeszcze rok temu grała w IV lidze. Najlepsi piłkarze Krajny kopią w Gromie Osie, pozostali właśnie w "Rekinach" z Kawli. Nic więc dziwnego, że przed sezonem właśnie Kawle były wskazywane na pewniaka do awansu z bydgoskiej B klasy. Okazało się jednak, że wcale nie będzie to takie łatwe. Piłkarze z Kawli wygrali co prawda 9 spotkań, raz zremisowali, ale doznali też 2 wyjazdowych porażek (z Biomasą Skarpa 2:4 i Victorią Mąkowarsko 0:1). Jako, że dobrze w rozgrywkach radziły sobie też ekipy Gryfa Sicienko, TKP Tuchola i Fuksa Wielowicz, przewaga Rekinów nad grupą pościgową wynosi ledwie 2 "oczka".

- To prawda, że w drużynie mamy kilku graczy, którzy systematycznie grali w IV lidze, ale trzeba sobie powiedzieć szczerze, nie trenujemy tak samo intensywnie, jak wtedy, wszak teraz piłkę traktujemy jako hobby - wyjaśnia kierownik drużyny Michał Pankau. - To też nie jest tak, że w Kawlach gra cały zespół byłej Krajny. W każdym meczu na murawie występuje 5-6 piłkarzy, którzy do tej pory kopali jedynie w "powiatówce". Nie można więc z nas na siłę robić faworyta rozgrywek, choć przyznam, że zależy nam na awansie.

Kawle = Krajna B czy A?

W jesiennych spotkaniach wokół boiska w podsępoleńskich Kawlach kłębiło się dużo więcej kibiców niż na meczach A klasowej Krajny. Można było tu spotkać byłych piłkarzy z Sępólna, byłych szkoleniowców oraz kibiców, którzy jeszcze kilka sezonów wstecz dopingowali Krajnę w jej marszu z A klasy do IV ligi. Wielu z nich głośno mówiło, że właśnie w Kawlach gra prawdziwa Krajna. Ale jak tu tak nie twierdzić, skoro po boisku w barwach Rekinów biegają: Lado Erkvania, Bartosz Migawa, Kamil Dankowski, Piotr Bąkowski, Patryk Jureńczyk, Przemysław Gburczyk, a także ci, którzy wcześniej grali w Krajnie, Sławek Dankowski, Łukasz Pankau, Michał Pankau, Bartosz Mizdalski, Leszek Szydeł, Bogdan Szydeł czy Artur Jasiek.

- Nie jesteśmy Krajną A, B czy C - stanowczo zaprzecza Pankau. - My jesteśmy drużyną z Kawli, która nie ma nic wspólnego z Krajną. Z uwagą
obserwujemy jednak mecze Krajny, byliśmy na wszystkich derbach, wszak grają tam nasi koledzy, z którymi częściej lub mniej graliśmy i wspólnie trenowaliśmy. Kibicujemy obecnemu trenerowi i życzymy chłopakom, aby utrzymali się w lidze. Osobiście uważam, że Sępólno Krajeńskie zasługuje na to, aby grać na wyższym poziomie niż A klasa, ale do tego potrzebna jest odpowiednia atmosfera, odpowiedni ludzie. Myślę, że za jakiś czas coś się w tym klubie zmieni i ponownie Krajnę będą tworzyć najsilniejsi gracze w regionie.

W Kawlach nie chcą konfrontacji

Wielu kibiców już ostrzy sobie zęby na przyszłoroczne derby pomiędzy Rekinami i Krajną, ale do tego trzeba spełnienia dwóch warunków. Krajna nie może spaść, a jest niebezpiecznie blisko dna A klasowej tabeli, no i Kawle muszą awansować.

- Dochodzą mnie słuchy, że Kawle powstały tylko po to, aby spotkać się w A klasie z Krajną - kontynuuje Michał Pankau. - To bzdura, nie życzę sobie, aby tworzyć jakieś sztuczne bratobójcze konfrontacje. Krajna powinna być jedna, w której graliby najsilniejsi piłkarze z gminy, pozostali powinni stworzyć drugi zespół, który spokojnie mógłby rozgrywać mecze w B klasie. Jednak na razie daleko pod tym względem do ideału.

Daleko od ideału jest też z finansami klubu, który utrzymuje się dzięki sponsorom i... sile woli zawodników.- Z gminy nie dostaliśmy na nasz udział w rozgrywkach B klasy ani grosza - ubolewa Pankau. - Nie jest to przyjemne, bowiem reprezentujemy gminę Sępólno Krajeńskie. Na te chwilę jesteśmy jedyną drużyną w gminie, biorąc wszystkie rozgrywki K-PZPN, która po rundzie jesiennej zajmuje pozycję lidera. Nikt nam jednaka nie pomaga. Jest ciężko, ale wspólnymi siłami jakoś sobie radzimy. Ewentualna A klasa stawia wiele wymogów, choćby szatnie, pomieszczenie socjalne przy boisku. Mam tylko nadzieję, że kiedy już awansujemy, ktoś to zauważy i wreszcie nam pomoże.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska