Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remont rynku w Nowem budzi wielkie emocje

Andrzej Bartniak
Mariusz Ziemer z grudziądzkiej firmy Prasbet
Mariusz Ziemer z grudziądzkiej firmy Prasbet Andrzej Bartniak
Burmistrz Nowego Czesław Woliński i współwłaściciel firmy Prasbet Mariusz Ziemer nie zgadzają się z surowymi ocenami, jakie wystawiają im handlowcy ulokowani w obrębie rynku.

- Głównymi zarzutami stawianymi przez przedsiębiorców są: opieszałość w prowadzeniu remontu i nieuwzględnianie ich próśb oraz sugestii, co w konsekwencji prowadzi do spadku obrotów.
Ziemer: - Nie mogę się z tym zgodzić. Plany zakładały, że najpierw zajmiemy się płytą rynku, a później, gdy już będzie wykończona, ulicami i chodnikami. Zjawiła się jednak delegacja handlowców, którzy poprosili, aby prace prowadzić równolegle na płycie i chodnikach. Zmieniliśmy cały harmonogram, żeby spełnić tę prośbę, dlatego czuję się źle, gdy ktoś zarzuca nam złą wolę i to, że ignorujemy uwagi mieszkańców. Prowadzimy znacznie większe roboty w Bydgoszczy i tam nie słychać ciągłych narzekań. Każdy rozumie, że zrealizowanie takiego zakresu zadań wymaga czasu. Nie wszystko realizuje nasza firma, co było wielokrotnie podkreślane. Byliśmy uzależnieni choćby od spółki Enea. Gdy tylko stało się to możliwe, wszystkie chodniki zyskały podbudowę, aby klienci nie musieli brodzić w wodzie czy piasku.

- Uważnie obserwujący rewitalizację pamiętają, jakie było jej tempo na początku, a jak wygląda to dziś?
Ziemer: - Faktycznie, we wrześniu ekip było więcej, ale wynikało to w znaczniej mierze ze specyfiki prac. Po drugie, muszę też myśleć o firmie, zapewnieniu ludziom pracy przez cały rok. Z mojego punktu widzenia nie było zasadne rzucać wszystkie siły i zrobić rynek na gotowo przed końcem roku. Musiałbym zwolnić kilkanaście osób, bo nie miałbym dla nich zajęcia. Dlatego remont w Nowem jest tak prowadzony, aby ludzie mieli zajęcie nawet wtedy, gdy przyjdzie zima. Nowe technologie pozwalają na wykonywanie wielu robót przy niewielkich mrozach.

- Handlowcy powołują się na umowę, a właściwie obietnicę, że przed końcem roku większość prac zakończy się.
Ziemer: - I w znacznej mierze tak się stanie. W ciągu tygodniu brukarze zaczną układać chodniki z kamiennych płyt i granitu. Jeśli przykrej niespodzianki nie sprawi nam pogoda, klienci chcący zrobić świąteczne zakupy w sklepach zlokalizowanych w okolicy rynku, będą chodzić już po nowej nawierzchni.

- Skoro prace można skończyć wcześniej, po co więc ustalono tak długi okres na ich realizację?
Woliński: - Musieliśmy się w ten sposób zabezpieczyć przed ewentualnymi niespodziankami, na jakie mogliśmy trafić podczas robót ziemnych. Trzeba się z tym liczyć rozkopując centrum tak starego miasta. Gdyby znaleziono jakiś zabytek, archeolog mógłby nakazać wstrzymanie remontu nawet na kilka miesięcy. To z kolei rodziłoby poważne konsekwencje. Ponieważ inwestycja finansowana jest w głównej mierze ze środków UE, wykonawca musi bezwzględnie zmieścić się w określonym terminie. Przekroczenie oznaczałoby problemy z wypłatą pieniędzy.

- Prowadzący interesy na rynku twierdzą, że inwestycja doprowadza ich do ruiny. Wielu już mówi o spadku obrotów rzędu 40-50 procent.
Woliński: - Sprawa jest bardziej złożona. Nie przeczę, niektórzy faktycznie mają mniej klientów, ale podejrzewam, że problem jest wyolbrzymiany pod dyktando dwóch osób, których nazwisk wolałbym nie wymieniać. Myślę, że straty mają znacznie więcej wspólnego z otwarciem Polomarketu. Ludzie porównują ceny i robią zakupy tam, gdzie jest taniej. Mamy w mieście trzy markety, a niebawem stanie czwarty. Jeśli handlowcy chcą przetrwać, muszą zmienić swoje stare przyzwyczajenia. Na przykład pomyśleć o przecenach, powszechnych w dużych sieciach.

- Pojawiają się też głosy odnośnie remontu ul. Wodnej. Niektórzy uważają, że rozpoczęto go w złym momencie.
Ziemer: - Z punktu widzenia całej inwestycji ta ulica ma strategiczne znaczenie. Stara kanalizacja odbierająca wodę nie działała, a podczas ulew 80 proc., deszczówki spływało na ul. Wodną. Regularnie zalewane były domy w tej okolicy.

- Czy jest szansa na to, że po remoncie rynek faktycznie będzie tętnił życiem, jak zakładają plany?
Woliński: - Jestem o tym przekonany. Mam również, niemal pewność, że już wiosną handlowcy, którzy teraz tak narzekają, zaczną odrabiać straty.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska