Ale czy zdają sobie sprawę, że ich ulubieniec od kilku tygodni nieprzerwanie dzień w dzień trenuje od kilku do kilkunastu godzin?
Powód, dla którego aktor poświęca każdą wolną chwilę na ćwiczenia na macie, jest naprawdę poważny - przygotowuje się do udziału Mistrzostwach Europy w Spale w Karate Fudokan.
- Przy tak intensywnym treningu zdarzają mi się momenty zwątpienia, a także trema, czy sobie poradzę - w końcu zadebiutuję na macie! - szczerze wyznaje Robert Moskwa. - Ale na razie staram się za dużo nie myśleć. Czasami uciążliwie daje tylko o sobie znać obolałe ciało. Kontuzje, urazy, siniaki i wybite palce to dla mnie teraz chleb powszedni.
Konkurencja, w której wystąpi Robert Moskwa, nazywa się enbu. To rodzaj ustawionej, wyreżyserowanej walki między mężczyzną a mężczyzną oraz kobietą a mężczyzną, walki dobra ze złem. Zasada głosi, że na końcu wygrywa dobro. - Ja wystąpię jako ten zły - tłumaczy aktor. Nie, to nie znaczy, że jestem gorszy. W enbu chodzi głównie o to, żeby jak najbardziej wiarygodnie przedstawić walkę, także za pomocą mimiki i pokrzykiwań. A wszystko trwa aż... jedną minutę.