https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinka na kredyt

Małgorzata Grosman
Pośrednicy finansowi żerują na naszej niewiedzy i lekkomyślności. Kredyty udzielane za ich pośrednictwem obłożone są olbrzymimi kosztami. Dzięki temu zbierają obfite żniwa.

     Naszego Czytelnika zirytowała telewizja kablowa, bo opłaty wysokie, a programy marne i to co chwilę zmieniane na gorsze. Skusiła go więc reklama dekodera Polsatu. W serwisie na bydgoskim Szwederowie zjawił się z gotówką i zamiarem natychmiastowego zawarcia umowy.
     A może kredyt?
     
Spodziewał się, że zapłaci 100 złotych kaucji za dekoder i 399 złotych za jego aktywację. Panią w serwisie zdumiała jego chęć zapłacenia od ręki. - Nie chce pan kredytu? - _zaproponowała uprzejmie. Pomyślał, że to rzeczywiście niezłe wyjście, szczególnie, że pożyczając 399 złotych (kaucję uiścił decydując się na dekoder) miał płacić raty sięgające zaledwie 20 złotych miesięcznie.
     Pani z serwisu pomogła mu napisać wniosek o kredyt, sama też skontaktowała się z Rodzinnym Towarzystwem Finansowym Invest Kredyt, za pośrednictwem którego pożyczka miała zostać udzielona. Wyliczył szybko, że płacąc 20 złotych przez 26 miesięcy, zapłaci w sumie nie 520 złotych, o 121 złotych więcej niż gdyby rozliczył się z serwisem natychmiast. Machnął jednak na to ręką.
     Coś do podpisania
     
Monter pojawił się z dekoderem niemal natychmiast. Przy okazji podsunął coś do podpisania. Nie dał kopii. - _Ja jestem starym człowiekiem - _mówi nasz Czytelnik. - Podpisałem, ale nie zdążyłem przeczytać. Ale, gdyby to była umowa, dostałbym przecież kopię.
     Potem przyszło potwierdzenie udzielenia kredytu z RTF Invest Kredyt. Wtedy oniemiał. Pożyczono mu bowiem nie 399, a 531,15 złotych. W poczet kredytu, obok kosztu aktywizacji dekodera, wliczono bowiem opłatę manipulacyjną, sięgającą aż 132,15 złotych. A więc jednej trzeciej ceny aktywizacji. Zapewnia, że dopiero w tym momencie dowiedział się o jej istnieniu, tym bardziej zbulwersowały go więc jej rozmiary.
     Kredyt został oprocentowany w stosunku rocznym na 18,69 procent. Przez cały czas spłaty, mimo iż spadać będzie inflacja, a wraz z nią i obciążenia kredytów konsumpcyjnych w bankach, nasz Czytelnik będzie płacił niezmiennie 18,69 procent odsetek. Wyliczył więc, że w ostatecznym rozrachunku odda "rodzince", jak nazywa RTF, przeszło 630 złotych. A to oznacza, że realne oprocentowanie kredytu wyniesie 62 procent.
     Tajne zmiany
     
W serwisie potwierdzają, że do czasu, aż nasz Czytelnik nie przyszedł z reklamacją, informowali klientów, że raty sięgają 20 złotych miesięcznie. - _Nikt inny nie przyszedł z tą sprawą - _zapewniają. Ale nie mają wątpliwości, że opłata manipulacyjna pobierana była już wcześniej, tyle, że mieściła się we wskazywanej przez nich racie. Co teraz się stało? RTF ani bank nie powiadamiały o żadnych zmianach.
     W bydgoskiej siedzibie RTF zaczynają z klientem rozmowę od tego, że nie odpowiadają za to, co mówią sprzedawcy dekoderów na temat wysokości rat. A i ocenianie decyzji przełożonych, którzy podnieśli opłatę manipulacyjną, do nich nie należy. Nie potrafią jednak poinformować klienta, jak wycofać się z umowy. - _Trzeba dzwonić do Polsatu - _twierdzi rozmówczyni, choć to nie z Polsatem zawiera się umowy kredytowe. Jaki jest tam numer? Też nie jest pewna. - Mam jakiś, ale nie wiem czy aktualny. Dobry podają na antenie - stwierdza.
     Renegocjować umowę
     
Prawnik radzi, by nasz Czytelnik podjął próbę renegocjowania warunków umowy kredytowej. Tak też uczynił nabywca dekodera. Napisał, że nie wnioskował o skredytowanie kosztów manipulacyjnych, że w ogóle o nich nie wiedział. Dodał, że niepoważne jest powoływanie się na regulamin kredytowania, bo nie tylko go nie otrzymał, nikt mu go nawet nie pokazał. Dlatego odstępuje od umowy, która jest mocno wygórowana.
     **_Co zrobi "rodzinka"? Nasz Czytelnik przekona się za jakiś czas. Jego sprawa jest jednak kolejną nauczką, by nie podpisywać niczego w ciemno, szczególnie gdy w grę wchodzą rozliczenia finansowe. Pośrednicy żerują bowiem na ludzkiej lekkomyślności i naiwności, a dochodzenie swoich praw po czasie bywa bardzo trudne. Umowy z pośrednikami są tak skonstruowane, że w praktyce dają klientom niewielkie szanse obrony, nie dają im żadnych praw. Na spory decydują się więc nieliczni. Szczególnie, że - wyraźnie widać to w tym przypadku - zmiany na gorsze są tak przeprowadzane, że odczuwa się je niby w minimalnym stopniu. Cóż to bowiem za różnica - zapłacić 25 zamiast 20 złotych miesięcznie? Na to właśnie liczą pośrednicy, że o takie kwoty nikt kruszyć kopii nie będzie.
**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska