Więcej aktualności z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
Jeszcze na początku roku inwestorzy przyznawali, że mają problemy z rozpoczęciem zaplanowanych budów. Banki wstrzymały akcje kredytowe, na rynku brakowało pieniędzy. Wydawało się, że ten rok będzie stracony dla inwestorów. Kryzys był chyba jednym z najczęściej powtarzanych słów w ustach przedsiębiorców. Dziś, można już pokusić się o pierwsze podsumowania: ten rok nie był w budownictwie zły. Co udało się zrobić, a czego nie?
Inwestycje w bezruchu
Wiele firm ma zakusy na budowę wilkopowierzchniowych budynków. Rok temu Nesta Bis szykowała się do budowy obiektów na terenie po Polchemie. Dziś 18 hektarów czeka na sprzedaż. Powód? Brak pieniędzy. Niedaleko, na miejscu stadionu żużlowego, ma powstać za to centrum handlowe Plaza Center. Mimo że pozwolenie inwestorzy mają od kilku miesięcy nie wbito nawet łopaty. - Trwały prace projektowe, musieliśmy nanieść poprawki - tłumaczy Tomasz Podolak, rzecznik firmy. - Gdy będą gotowe, zaczniemy szukać wykonawcy. Budowa rozpocznie się wiosną.
Mniej szczęścia ma Irlandzka Grupa Inwestycyjna, gdzie wciąż nie zakończono prac archeologicznych i budowa stoi w miejscu. Na razie nie ma też szans na zagospodarowanie Tormięsu. Kryzys w budownictwie dał się we znaki także deweloperom. Ci, starali się zacząć lub dokończyć to, co planowali od miesięcy. Sporo opóźniła się np. budowa Osiedla Sztuk Pięknych. Prace nad budynkiem biurowym wstrzymał Budlex. Marbud zawęził plany modernizacji biurowca przy Grudziądzkiej. Również inwestycja w miejscu "Wodnika" raczej w tym roku nie ruszy z miejsca.
Miasto wspiera firmy
Paradoksalnie spadek koniunktury pozytywnie odbił się na miejskich inwestycjach. Udało się znaleźć wykonawcę skrzydła przy szpitalu miejskim, ruszyła budowa parkingu i sali gimnastycznej pod IV LO, budujemy salę koncertową przy szkole muzycznej. Mamy nowe korty tenisowe, 5 nowych "Orlików". Miasto inwestuje też w mieszkania komunalne. - Ten rok podobny jest do zeszłego pod względem inwestycji - uważa Adam Popielewski, architekt miasta. - Mój wydział wydał nieco mniej pozwoleń na budowę, co jednak jest wynikiem dłuższych procedur administracyjnych.
Zdaniem Popielewskiego, kilka inwestycji nie ruszyło z miejsca, ale nie oznacza to, że ich realizacja nie dojdzie do skutku. Warto podkreślić, że dla niektórych firm miejskie zlecenia były szansą na przetrwanie trudnego okresu. Jednocześnie miastu udało się przeprowadzić wiele prac taniej, niż przewidywano.
Miasto zaplanowało ponad 250 mln zł na inwestycje, do października wydaliśmy ok.160, ale skarbnik miasta przekonuje, że dopiero teraz miasto wyda najwięcej.
