Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy pokrzywdzeni przez Jantur proszą polityków o pomoc

Jadwiga Aleksandrowicz
Jan Kulpa, rolnik z Grabia w gm. Aleksandrów Kujawski, któremu Jantur winien jest 60 tys. zlotych, na konferencji PiS w Toruniu
Jan Kulpa, rolnik z Grabia w gm. Aleksandrów Kujawski, któremu Jantur winien jest 60 tys. zlotych, na konferencji PiS w Toruniu Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
Rolnicy - wierzyciele nieszawskiej spółki Jantur opowiedzieli o swoich problemach europosłowi i parlamentarzystom. Sprawa interesuje nie tylko polityków, ale i firmę odzyskującą długi.

www.pomorska.pl/aleksandrow

Więcej informacji z Aleksandrowa Kujawskiego znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/aleksandrow

Audyt znany wybranym

Wąska grupa rolników, największych wierzycieli nieszawskiej spółki Jantur, zapoznała się z audytem finansowym. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, audyt nie zostanie ujawniony. Ci, którzy byli obecni przy jego odczytaniu musieli podpisać "lojalki", że zachowają treść w tajemnicy. Rzekomo w obawie, że bank, w którym Jantur ma wielomilionowe kredyty, nie zechce rozmawiać o restrukturyzacji firmy (rozmowy zaplanowane są na poniedziałek, 22 bm). Z przecieków wiadomo, że chodzi o ukrycie, dokąd wypłynęło ok. 26 mln złotych. Niewygodne dla właścicieli Janturu jest też to, że członkowie ich rodziny nie mieli problemów z pozyskiwaniem pieniędzy z tej firmy, jak na przykład syn jednego z właścicieli, któremu pod koniec 2009 roku wypłacono ponad 300 tys. złotych, czy firma Majkro (ponad 100 tys. zł), należąca do siostry właścicieli spółki Jantur. Nie świadczy też najlepiej o gospodarności zarządu i rady nadzorczej Janturu to, że mając problemy z płynnością finansową, wzięto w leasing samochody osobowe dobrej marki.

Interes dostrzegła firma windykacyjna

Gdzie są pieniądze, których około pół tysiąca rolników nie zobaczyło na oczy za zboże odstawione do tej firmy w 2009 roku i wcześniej, ponoć wie firma windykacyjno-wywiadowcza z Mazowsza (znamy jej nazwę, NIP, REGON, nazwisko właściciela, telefon - dop. red), której przedstawiciele pojawili się w Ciechocinku, licząc na zaplanowane wcześniej i odwołane spotkanie wierzycieli. Tym, którzy nie wiedzieli, że spotkania nie będzie, przedstawiciele tej firmy rozdali wizytówki i oznajmili, że bez trudu mogą odzyskać 20 mln złotych za jedną czwartą tej kwoty.

Tymczasem duzi wierzyciele (powyżej 100 tys. złotych) wciąż liczą na to, że przejmą firmę i uruchomią produkcję. Już udało się rozłożyć na raty długi firmy w Enerdze, ZUS-ie i Izbie Skarbowej. Uruchomienie firmy nie oznacza, że mali wierzyciele (do 10 tys. złotych należności) dostaną szybko pieniądze, jak obiecywał na zebraniach wiceprezes Krzysztof Chmielewski. Firma może wygenerować ok. 3 mln zysków rocznie. Przy spłatach należności za prąd, w ZUS i Izbie Skarbowej, spłata rolników może nastąpić za kilka lat.
Wierzyciele, mający do odebrania od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, wśród nich wielu takich, którzy nie mają z czego żyć, korzystają z każdej okazji, by prosić o pomoc polityków. Spotkali się z europosłem Januszem Wojciechowskim, min. Krzysztofem Ardanowskim, posłem Łukaszem Zbonikowskim i senatorem Kosmą Złotowskim, którzy w sobotę byli w Toruniu na zorganizowanej przez PiS konferencji "Nowoczesna polska wieś oraz polityka rolna województwa Kujawsko-pomorskiego".

Pojawili się też na konferencji pt. "Porozmawiajmy o Polsce", w Ciechocinku zorganizowanej przez Socjaldemokrację Polską i na która przybyli m.in. posł Marek Borowski i Wojciech Filemonowicz, przewodniczący tej partii.

Prosili nie tylko o pomoc w odzyskaniu pieniędzy, ale też o stworzenie mechanizmów, które w przyszłości chroniłyby rolników przed nieuczciwością firm skupujących płody rolne.

Europoseł Wojciechowski z PiS obiecał nagłośnienie sprawy w mediach ogólnopolskich, przedstawiciele Socjaldemokracji Polskiej zaoferowali bezpłatną pomoc prawną.

We wtorek, 30 bm, samorządowcy z Konecka zamierzają zorganizować spotkanie pokrzywdzonych przez Jantur (także pracowników i innych wierzycieli poza rolnikami) z politykami wszystkich opcji politycznych. Chcą zaprosić także parlamentarzystów PSL, którzy albo dotąd milczeli na temat sytuacji w Janturze, gdzie przewodniczący rady nadzorczej jest członkiem władz naczelnych tej partii, albo oburzali się publicznie, że ktoś śmie (w tym "Gazeta Pomorska") zarzucać szanowanej i zacnej rodzinie Chmielewskich nieuczciwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska