Podróż państwa Włodarczyków rozpoczęła się 1 sierpnia. Na trasie był m.in. Słupsk, Gdynia, Elbląg, Bartoszycy, Suwałki, Łomża i Mława.
- Po „wykręceniu” ponad 1100 km, małżonkowie dotarli do Golubia-Dobrzynia. O ich wycieczce wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu i jako Golubsko-Dobrzyńska Organizacja Turystyczna pomogliśmy w znalezieniu noclegu oraz promocji wydarzenia. Gorące podziękowania należą się agroturystyce w Gajewie, która zaoferowała nocleg i poczęstunek. Dużym wsparciem i gościnnością wykazali się też członkowie Golubsko-Dobrzyńskiego Towarzystwa Rowerowego - GTR Golub Dobrzyń, którzy wyjechali po panią Janiną i pana Józefa aż do Rypina i eskortowali ich do Gajewa, po drodze pokazując Golub-Dobrzyń – informuje Małgorzata Mierzejewska z G-DOT.
Rowerzyści przemierzający Polskę takim powitaniem byli pozytywnie zaskoczeni.
- Golubsko-Dobrzyńskie Towarzystwo Rowerowe - dziękujemy - poczuliśmy się jak rowerowi mistrzowie świata - piszą państwo Włodarczykowie.
Małżonkowie z powiatu golubsko-dobrzyńskiego ruszyli w kierunku Bydgoszczy, skąd dotarli do Szczecinka.
Oprócz zwiedzania i uczczenia 40 rocznicy ślubu, małżeństwo pokonując trasę na rowerach, zbierało pieniądze na rehabilitację małej Nadii, która choruje na nieuleczalną śmiertelną postać mukopolisacharydozy, czyli tzw. syndrom Sanfilippo.
