Rozśpiewany teatr

     Dwóch godzin spędzonych w teatrze zamiast przed telewizorem (gdy akurat po zwycięstwo skakał Adam Małysz) nie żałowała publiczność niedzielnego kolędowania w Ciechocinku. Musiało się podobać, bo skąd wzięłyby się gorące oklaski i energiczne dźwięki dzwoneczków po występach artystów? Kolejne niespodzianki tylko podsycały apetyty. Jak tu można nie być pod wrażeniem męskich głosów tworzących chór "Ad hoc", który powstał dokładnie na potrzeby tego spotkania, ale z jak barwnym efektem. Znaleźli się w nim i radni, i muzycy, i amatorzy dobrego śpiewania - Marek Modrzejewski, Jan Wiśniewski, Waldemar Gmiński, Jerzy Sobierajski, Władysław Słodowicz, Roman Organiściak, Tomasz Thiede. Trudno też było nie ulec czarowi kolęd i "zimowych" piosenek nastrojowo wykonanych przez Anię Kluzińską, Martę Rogalską czy dziewczęce grupy wokalne "Hippo", "Hitto" i "Ajki". A znaną świąteczną piosenkę "I m dreaming of the White Christmas" odśpiewaną w wersji anglojęzycznej przez Martę Wiśniewską i tatę Jana nagrodzono wręcz owacyjnymi brawami.
     Organizatorka rodzinnego koncertowania Elżbieta Pietrzykowska zaprosiła na scenę Teatru Letniego osoby młode i utalentowane, ale i powszechnie znanych muzyków. Zagrała Młodzieżowa Orkiestra z Nieszawy, ze swoją rodziną wystąpił Don Wasyl, od niedawna mieszkaniec Ciechocinka. Wspólnie z żoną Marylą i córką Magdą kolędę zaśpiewał Marek Modrzejewski, muzyk "Zdrowej Wody". Z dużą przyjemnością słuchało się też występu Marzeny i Waldemara Gmińskich. - _Stworzyliśmy jedną wielką rodzinę - _podsumowała koncert Elżbieta Pietrzykowska. - W powiecie aleksandrowskim mamy wiele talentów - poetów, plastyków, muzyków. Pokazujmy ich i chwalmy się nimi, bo to oni rozsławiają naszą "małą ojczyznę".