Rozstrzygnęliśmy Wakacyjny konkurs "Pomorskiej". Marzenie się spełniło [wideo]

nagrodzeni

Ponad tysiąc prac przyszło do naszej redakcji na nasz konkurs wakacyjny. Przeczytaliśmy kilkadziesiąt wierszy na temat Gazety Pomorskiej, przeczytaliśmy wspaniałe historie naszych Czytelników, czasem okraszonych rysunkami.

Wybór najlepszych prac, tych, które nagrodziliśmy kosiarkami, podkaszarkami, nożycami ogrodowymi oraz talonami zakupowymi, nie był łatwy. Bez wahania, natomiast, przyznaliśmy pierwszą nagrodę za niesamowicie "wydany" wiersz o "Gazecie Pomorskiej" przesłany nam przez pana Pawła Mrozika z Bydgoszczy.

Zakreślaj numery i wygrywaj samochody w Jubileuszowej Mocnej Grze - dołącz do zabawy

Rozkładaną, interaktywną księgę z wierszem opisującym "Pomorską" Paweł Mrozik przygotowywał z całą rodziną. Dawniej przez wiele lat pracował jako mechanik samochodowy, miał nawet swój warsztat, stąd jego zdolności manualne. Ale to nie wszystko. - No mam też jakieś zdolności plastyczne - skromnie dorzuca. - Po mnie odziedziczyła je moja córka.

Prezentacja zwycięskiego zgłoszenia

Nie zdradza natomiast, czyj to był pomysł, by właśnie taką książkę stworzyć i walczyć nią o nagrodę w naszym konkursie. - Wszystkich. Każdy coś wniósł do tego pomysłu. Siadaliśmy wspólnie przy stole i zastanawialiśmy się, co jeszcze zrobić - opowiada.

Dużo papieru i dużo taśmy klejącej poszło na dzieło pana Mrozika. - Kleiliśmy coś, a potem okazywało się, że nie działa. Trzeba było zaczynać od nowa. Ale najwięcej problemów przysporzyła piłka. Trzeba było to tak wymyślić, żeby ładnie wyglądała po rozłożeniu, żeby była krągła i jeszcze żeby elegancko się obracała. Udało się. I wprawdzie tego typu pracę pan Paweł wykonywał po raz pierwszy, to podobne robił jeszcze w przeszłości, gdy wyklejał tego typu książki dla dzieci.

Całość zajęła rodzinie pana Mrozika trzy tygodnie. - Mniej więcej. Bywały dni, kiedy siedziało się nad tym godzinami, a bywały takie, że się odpoczywało. Albo raczej zastanawialiśmy się, jak rozwiązać jakąś trudność techniczną. To jak z krzyżówką w Pomorskiej. Nie zawsze rozwiązuje się ją za jednym zamachem. Pojazd Gator firmy John Deere - główna nagroda - to marzenie pana Pawła, a jak zaznaczył w swojej pracy - "marzenia się spełniają". Za naszym pośrednictwem i dzięki pracy całej rodziny pana Mrozika to jedno, o pojeździe Gator spełnia się właśnie dziś.

Pozostałe nagrody trafiły do kolejnych 28 osób. Ale w setkach prac, jakie do nas dotarły znaleźliśmy więcej ciekawych spostrzeżeń dot. "Pomorskiej" niż mogliśmy nagrodzić.
Rozbawił nas pan Sebastian Markowski z Angowic, który pisze o "Pomorskiej": "Kiedy czytam [ją - przyp. red.] w obecności jakichś osób, mam wrażenie, że myślą "Ten facet ma klasę".

Pani Grażyna Rink z Tucholi straciła słuch i o "Pomorskiej" pisze: "jest moim uchem na świat".
Grzegorz Homa z Bydgoszczy wspomina i naszej gazecie w latach 60.: "To była oprócz radia jedyna rozrywka mojego ojca. Gady przyszedł z pracy, zjadł obiad, jako najmłodszy siadałem mu na kolana i czytaliśmy "Gazetę Pomorską". On czytał ją głośno, ja patrzyłem, słuchałem i się uczyłem. (...) Po dwóch tygodniach takiego czytania nastąpiła zmiana - to ja czytałem ojcu, a on tylko słuchał i czasami mnie poprawiał. Jako pięcioletni chłopak nauczyłem się czytać."

Renata Poraszka z Chrust: - "Jak ulał pasuje do "Pomorskiej" zdanie z dialogów Pawlaka i Kargula, że jest jak dobra kasza, nadziana skwarkami. Niby taka zwyczajna, codzienna, a jednak dobrze przyprawiona i podana nie nudzi się - podobnie z gazetą. Syci objętością, smaku dodaje jej mnogość przypraw, jakimi są starannie dobrane tematy i regionalne dodatki z lokalnymi treściami. Jest pożywna i wartościowa jak kasza, ponieważ na jej łamach zrównoważono rozpiętość informacji..."

Dla Krzysztofa Ostrowskiego z Chmielewa natomiast "Pomorska" jest spełnieniem oczekiwań, przyjaciółką. Pisze też: "Zauważyłem, że polubiła moją żonę. Spędzają dużo czasu przy kawie (...). Dzisiaj moją wierną przyjaciółkę pożyczyłem sąsiadowi. Chyba też go kręci".

Podobnych, zabawnych, wzruszających, ciekawych, oryginalnych uwag i pomysłów w listach naszych Czytelników było dużo więcej. Wszystkie przeczytaliśmy. Wszelkie uwagi weźmiemy głęboko do serca, by "Pomorska" była jeszcze lepszą przyjaciółką i jeszcze bardziej Państwa "kręciła".


Czytaj e-wydanie »