Wojciech Ruciński

(fot. autorka)
- Moim zdaniem wiosnę można poczuć nawet w samym centrum miasta. Trochę słońca i parę kwiatów zrobiło swoje! Nie trzeba specjalnie jechać nad wodę czy do lasu. Aż się chce żyć człowiekowi.
Mateusz Kędzierski

(fot. autorka)
- Najchętniej pojechałbym na Hutę. Las, czysta woda - czego chcieć więcej? Podoba mi się również w Lasku Rusinowskim, gdzie jest mały wodospad. Ale z kąpielą jeszcze poczekam. Pozostaje mi łowienie ryb.
Alicja Klebba

(fot. autorka)
- Mam spore szczęście, bo najlepiej czuć wiosnę tuż przed moim domem. Mieszkam w Zakroczu - dookoła lasy i łąki. Często spotykam żurawie, bociany, sarny. Nie dziwię się, że tak często zaglądają tu Warszawiacy.
Laura Sędzik

(fot. autorka)
- Widziałam już sporo kwiatów i wydaje mi się, że gdziekolwiek nie wyrosną - tam czuć wiosnę w pełni. Lubię posiedzieć w parku, porozglądać się. Na całe szczęście pogoda sprzyja.
Patryk Dobrzyński

(fot. autorka)
- Gdy jest w miarę fajna pogoda, zawsze idę posiedzieć na rypiński stadion. Zwłaszcza, kiedy akurat są organizowane jakieś fajne zawody. Czasami wpadam z kolegami do tamtejszego baru.