Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rypin. Nasza Ruda w "Must be the music. Tylko muzyka"

Ewelina Sikorska
wybuchowa mieszanka popu, punku i elektroniki
wybuchowa mieszanka popu, punku i elektroniki Katarzyna Gałkowska
Kapela Red Lips, której charyzmatyczna wokalistka pochodzi z Rypina - daje czadu. Przeczytajcie rozmowę z Asią "Rudą" Czarnecką i Łukaszem Lazerem, trzonem zespołu.

- Wasza muzyka to wybuchowa mieszanka. Jak ją definiujecie?
- Każdy z nas ma wieloletnie doświadczenia w różnych nurtach, ale w projekcie Red Lips stawiamy na mocne, gitarowe brzmienia. Chcemy przełamywać je elementami punka, popu, muzyki elektronicznej. Nie boimy się eksperymentować, lubimy bawić się muzyką. Momentami wkraczamy w
nieznane dla nas dotąd obszary.

Joanna Czarnecka z Rypina w Must Be The Music! [wideo]

- Którego z członków komisji polsatowskiego "Must be the music" obawialiście się najbardziej?
- Każda opinia była dla nas bardzo cenna, jednak dla Rudej najważniejsza była ocena Kory. To ikona polskiej muzyki rockowej, charyzmatyczna postać, artystka o wyrazistym wizerunku. Naszą stylistyką muzyczną aspirujemy do takich postaci. Dlatego byliśmy ciekawi, jak debiutująca w tej roli Ruda - zostanie odebrana przez jedną z najbardziej cenionych polskich artystek. Chłopaki z kolei cenią sobie zdanie Adama Sztaby, który jest profesjonalistą w swojej dziedzinie. Gramy tylko w trio instrumentalnym, dlatego nie jest to proste zadanie, by na koncertach live oddać pełnię brzmienia muzyki, którą tworzymy na etapie produkcji.

Zastanawialiśmy się, czy zostanie to docenione. Poza tym chcemy, aby
słuchacze nie oceniali nas wyłącznie przez pryzmat wyrazistego wizerunku wokalistki, ale jako kapelę grającą dobrą, gitarową muzę.

- Oglądały Was miliony. Była trema?
- Oj, była! I to niemała. Cały tydzień przed odcinkiem półfinałowym był dla nas bardzo intensywny. Niekończące się próby, nagrania, sesje zdjęciowe, spotkania z produkcją. Mieliśmy tak napięty grafik, że nawet nie było kiedy pomyśleć o tym, co nas czeka. Kilkanaście minut przed wejściem programu na antenę, zapanowało skupienie i koncentracja. Czuliśmy w powietrzu nerwową atmosferę. Zwłaszcza, że graliśmy jako pierwsi. To potęgowało stres, ale gdy już stanęliśmy na scenie, daliśmy z siebie 120 procent.

- Ruda, widać, że należysz do ostrych rockmanek. Jesteś bezkompromisowa? Gdyby ktoś obiecał Wam karierę, ale zaczął od rozkazów typu: pofarbujesz się na blond, przystałabyś na to?
- W życiu nie można być całkowicie bezkompromisowym. Co chwila musimy dokonywać wyborów, które nie zawsze są zależne tylko i wyłącznie od nas samych. Jednak muzykę traktuję jako największą pasję, więc dziś - kiedy czuję się w końcu w pełni świadoma tego, co robię muzycznie, chcę to robić tak, jak lubię. Nie wyobrażam sobie, że w tej chwili ktoś mógłby włazić z buciorami do spraw, których jestem pewna i z którymi czuję się świetnie. Z kolorem włosów jest różnie, dziś ruda, jutro blond, a pojutrze szatynowa. Ale na pewno nie pozwoliłabym zrobić z siebie plastikowej lalki ubranej w sukienkę w groszki (śmieje się). Nawet gdybym miała nagle pojawiać się na pierwszych stronach kolorowych pisemek. Nie o to nam do końca chodzi. Owszem, pewne sytuacje ułatwiają sprawę, ale cenię sobie niezależność.

- Podejrzewam, że sporo się dzieje. Czym zajmujecie się teraz?
- Dzieje się sporo. Dla nas doba powinna mieć przynajmniej pięć godzin więcej. W zasadzie nad projektem Red Lips pracujemy w wolnych chwilach. Traktujemy to jako pasję, a co dzień pracujemy, studiujemy i nawet czasem śpimy. Jeśli chodzi o muzyczne działania, obecnie pracujemy nad pierwszą płytą. Część materiału jest gotowa, ale mamy jeszcze dużo pracy przed sobą. Ruszyły plany dotyczące teledysku, do końca kwietnia chcemy wydać nowy singiel z klipem. A przed nami sezon koncertowy. Na
pewno nie możemy narzekać na brak zajęć.

- Ruda opowiadałaś w programie o życiu przed i po 17 czyli przed i po pracy. Jak udaje Ci się utrzymać całą energię na wodzy?

- Energia to moje drugie imię. Jestem bardzo pozytywną osobą i często zarażam swoim entuzjazmem ludzi, którzy przebywają ze mną, również w pracy. Z reguły zarówno za biurkiem, jak i na scenie jestem cały czas tą samą osobą, ale moja praca wymaga ode mnie zachowania pewnej etykiety biznesowej, na scenie daje się ponieść muzyce. Na scenie jest zawsze niepokorny rock & roll. Natomiast zarówno w jednym jak i w drugim wydaniu stawiam zawsze na pozytywne relacje z ludźmi i entuzjazm w zachowaniu i myśleniu.

- Czego możemy Wam życzyć?
- Na pewno więcej czasu na wszystko. Ale również dużo dobrego grania i pozytywnych emocji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska