https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rząd zawiesi emerytury tym, którzy pobierają je z ZUS i nie zwolnili się z pracy?

EWA BRZOZOWSKA-KOWALKA [email protected] tel. 052 32 63 161
Czy rząd zawiesi emerytury tym, którzy pobierają je z ZUS i nie zwolnili się z pracy? Czy 40 tys. emerytów straci prawo do świadczeń?

Jak podaje Dziennik/Gazeta Prawna, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zamierza przywrócić, zmieniony (na jego wniosek) w styczniu br. przepis, który zabrania ZUS wypłaty emerytury, jeżeli ubezpieczony nie rozwiąże z pracodawcą umowy o pracę. Przy czym rozwiązanie to dotyczy tylko osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Nie dotyczy osób zatrudnionych na umowę-zlecenie czy umowę o dzieło.

Na własne życzenie
8 stycznia tego roku weszły w życie przepisy umożliwiające wypłatę przez ZUS emerytury osobom, które nie rozwiązały umowy o pracę z pracodawcą.
Przed zmianą przepisów (czyli przed 8 stycznia br.) wszystkie osoby przechodzące na emeryturę musiały rozwiązać umowę o pracę.

Przypomnijmy. Te przepisy na wniosek resortu pracy zostały zmienione od 8 stycznia tego roku.
Z tych korzystnych zmian dla emerytów skorzystała pani Ewa z Bydgoszczy (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Od sześciu miesięcy jestem na emeryturze i jednocześnie pracuję - mówi pani Ewa. - Uważam, że obowiązujące od stycznia przepisy to zachęta, żeby pracować dłużej. Chyba o to chodziło ustawodawcy. Nie ukrywam, że pobieranie emerytury i wynagrodzenia z umowy o pracę jest dla mnie bradzo korzystne - dodaje pani Ewa, emerytka z Bydgoszczy.

Chcieli zwiększyć aktywność
W wyniku proponowanych zmian prawo do świadczeń z ZUS może stracić 40 tys. emerytów. Stanie się tak, jeśli rząd uzna, że decyzja resortu pracy była zła. Jednak warto zauważyć, że sam resot chciał poprzez wprowadzenie w styczniu tych przepisów zwiększyć aktywność zawodową starszych osób. Zależało mu, aby osoby te długo pracowały, tak jak w Unii Europejskiej.

Powiększa się deficyt FUS
Ten niekorzystny dla pracujących emerytów pomysł pojawił się, gdyż rząd szuka oszczędności i szacuje, że wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych obniżą się nawet o 900 mln zł rocznie. Ministerstwo Pracy argumentuje też, że wejście w życie w styczniu nowych przepisów spowodowało wzrost liczby przyznawanych emerytur, a to z kolei powoduje deficyt FUS.

Co Państwo sądzą o tym pomyśle? Czy rząd nie straci zaufania dając, a potem zabierając przywileje pracującym emerytom?

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gośc
Precz z rzadami PO-PiSu spadkobierców AWS,UW,ZChN,PC.
l
ludzki zasób
PRAWDZIWY POWÓD. Prawda jest taka, iż w
momencie wstępowania do UE, państwo polskie wyzbyło się możliwości rozdziału
wypracowanych środków tam gdzie są one ewidentnie potrzebne na rzecz podejmowanych
decyzji przez brukselską biurokrację (która jest wypadkową interesów najbogatszych
państw, przede wszystkim Niemiec). Dlatego wpłacone przez nas do UE środki przeznaczane są np. na różne najczęściej zideologizowane programy ekologiczne, edukacyjne, szkoleniowe, propagandowe i psudogospodarcze, itd., itp., o b. wątpliwej dla nas przydatności (o ile nie są wręcz szkodliwe), a brakuje tych środków np. na służbę zdrowia, edukację i ratowanie istotnych dla Polski sektorów gospodarki. Albo trzeba bez sensu sprzedawać, prywatyzować albo niszczyć resztki strategicznie ważnych dla Polski części gospodarki. CZY TAK POSTĘPUJE np. RZĄD NIEMIECKI? Polska jako kraj na dorobku wymaga b. dużych inwestycji w infrastrukturę techniczną, gospodarczą i społeczną (szkoły, szpitale, instytucje kultury). Na dzień dzisiejszy, podjęte przez rząd działania są tylko chwilowym przedłużaniem nieuchronnej agonii. Należy przede wszystkim jednoznacznie i natychmiast wstać z kolan i walczyć SKUTECZNIE o swoje, jak to czynią inne państwa. A to znaczy docenić wreszcie to, co Polskie w wymiarze tak ekonomicznym, geopolitycznym, jak i kulturowym (b. ważne) i nie zgadzać się bezkrytycznie z wszystkimi wytycznymi UE i jej naciskami (np. sprawa stoczni, traktatu lizbońskiego, przyjęcia euro, ale też zweryfikować redystrybucję wniesionych przez nas środków do UE pod względem efektywnej dla nas przydatności np. z pominięciem propagandowej albo politycznie poprawnej retoryki, itd., itp.) nawet pod groźbą renegocjacji warunków aneksji i chwilowego pogorszenia stosunków z unijną biurokracją albo jej wpływowymi ideologami. TO JEST JEDYNA DROGA. Inaczej w niedługim czasie ostatni zgasi światło. Teraz mamy niepowtarzalną sposobność doświadczania katastrofy neoliberalnych dogmatów na własnej skórze i im wcześniej się z tego otrząśniemy tym skutki będą mniej tragiczne. Oto cena, jaką przyszło nam zapłacić. Polska na granicy kulturowego i gospodarczego niebytu (bliska czasom rozbiorów), niszczenie albo wyprzedaż resztek strategicznie ważnych dla Polski segmentów gospodarki, upadająca służba zdrowia, systemu emerytalno-rentowego i szkolnictwa, wzrost bezrobocia i zubożenia (na granicy wegetacji b. dużej części społeczeństwa), rosnące wewnętrzne i zewnętrzne zadłużenie (a przy tym złodziejstwo, korupcja, niszczenie tradycji narodowej), skrajnie kosztowny i niszczący gospodarkę kryzys narzuconych Polsce neoliberalnych dogmatów gospodarczych, wymuszone karykaturalne decyzje obecnego rządu albo ich zupełny brak, itd., itd…. Może się okazać, że wreszcie tzw. „rozwiązanie kwestii polskiej” ze strony naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów dokona się bez jednego wystrzału. To cena zabójcza.
~XXX~
jeżeli rząd chce aby jeszcze więcej polaków wyjechało za granice niech robi tego typu operacje ,najwyraźniej zbyt dużo jeszcze mamy patriotów w tym kraju a rząd z takimi pomysłami to tylko robi sobie kolejnych wrogów...
x
xtr
Pomysł do kitu. Po pierwsze: ci ludzie wypracowali sobie emerytury i nikt nie ma prawa im tego zabrać, a co robią w wolnym czasie to ich sprawa. Jeśli chce ich ktoś zatrudnić a oni mają ochotę popracować - mają do tego pełne prawo, są wolnymi ludźmi.
Po drugie: zwolnią się i wrócą do tej samej pracy co przedtem ale na czarno a chytry rząd straci dodatkowe opłaty wnoszone przez pracodawcę, cha, cha, cha.
O
Onufry
I bardzo dobrze. Jako alternatywę to powinno się wysyłać na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego, chyba że po ogłoszeniu naboru przez trzy miesiące nikt się nie zgłosi ani nie ma nikogo kogo by można awansować. Ten przepis został wymyślony przez urzędników ministerialnych, którzy nie chcieli stracić ciepłych posadek. Siedziałem kiedyś na krzesełku w korytarzu czekając na rozmowę z szefem pewnej instytucji (takich instytucji tego szczebla było 5 w całej Polsce). Przez około 1,5 godziny 10 razy przechodziło koło mnie dwóch dziadków (tych samych) z teczkami pod pachą. Za każdym razem mijając się kłaniali się sobie mówiąc: Dzień dobry, panie radco - Dzień dobry, panie radco. Czy to przypadkiem nie zaawansowana skleroza? Jeżeli ktoś myśli, ze to taki obyczaj to spokojnie powiem, że nie, bo pytałem o to dyrektora jak już dostałem się na wysłuchanie.
b
bez pracy
Dopiero teraz! Nie zastąpieni wiecznie pracujący już dawno powinni zwolnić miejsca dla młodych i nie młodych bezrobotnych.Kiedy my wyrobimy sobie emerytury!?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska