Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju skierowało do konsultacji projekt nowelizacji słynnego załącznika nr 5 do Programu Budowy Dróg Krajowych. Znalazł się w nim kujawsko-pomorski odcinek drogi ekspresowej S5.
W ministerialnym załączniku trasę podzielono na dwa fragmenty: Nowe Marzy - Bydgoszcz (73,9 km; koszt 2 mld 939 mln zł) i Białe Błota (Bydgoszcz) - Gniezno-Poznań - Wrocław (199,7 km; koszt 8 mld 322 mln zł).
Czytaj: Czy ktoś tu kogoś kiwa... czyli co dalej z planem budowy S5?
- Ostateczną decyzję w sprawie przyjęcia tej nowelizacji podejmie Rada Ministrów - przyznaje jednak Piotr Popa, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.
- Jestem niemal przekonana, że rząd to zrobi. Te szanse oceniam na 95 procent - mówi Ewa Mes, wojewoda kujawsko-pomorska. - W regionie robimy wszystko, by ta droga powstała. W moim gabinecie odbywają się regularnie spotkania szefów wydziałów urzędu wojewódzkiego i dyrektora Jagodzińskiego z bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, podczas których omawiamy wszystkie aspekty związane z inwestycją. Chcemy przygotować dokumentację tak, aby w żadnym punkcie nie trzeba było jej poprawiać, by nikt nie znalazł w niej luk.
Wojewoda dodaje, że ważne jest też, by wszyscy politycy w regionie mówili o tej budowie jednym głosem, bo to będzie słyszane w Warszawie.
Zbyt długo mamiono nas perspektywą budowy tej trasy, by wciąż nie mieć wątpliwości. Choćby takich czy rząd złoży jednak swoje podpisy pod projektem albo co się stanie, jeśli zmieni się układ polityczny po wyborach parlamentarnych? Jeśli dokumentacja budowlana będzie bez zarzutu (bo pieniądze ponoć są gwarantowane), nikomu nie będzie się opłacało zmieniać planów i nie zbudować S5. Przynajmniej taką mam nadzieję.
Czytaj e-wydanie »
