https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Są zarzuty dla pijanego kierowcy z Bydgoszczy, który uciekał przed policją na osiedlu Tatrzańskim

MP
arch. Polska Press, zdjęcie ilustracyjne
Cztery zarzuty usłyszał dziś (17 lutego) 62-letni bydgoszczanin. W sobotę, 16 lutego, na osiedlu Tatrzańskim w Bydgoszczy mężczyzna po pijanemu wsiadł za kółko, uciekał przed policją, uszkodził radiowóz i chciał rozjechać policjanta. Nie powstrzymał go nawet strzał ostrzegawczy, jaki funkcjonariusze oddali w powietrze.

- W niedzielę policjanci go przesłuchali i przedstawili mu cztery zarzuty - mówi st. asp. Piotr Duziak z zespołu prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Sprawca usłyszał zarzuty: kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu, niezatrzymanie się do kontroli, narażenia na niebezpieczeństwo innych osób i czynnej napaści na funkcjonariusza. Wnioskowaliśmy też o areszt.

W niedzielę po południu 62-latka przesłuchał także prokurator. - Większość zarzutów została utrzymana - mówi st. asp. Piotr Duziak. - Prokurator zmienił jednak ten ostatni, czyli czynną napaść na funkcjonariusza na tzw. wymuszenie czynności urzędowych (art. 224 paragraf 2 Kodeksu karnego), bo przez przemoc 62-latek wymusił odstąpienie funkcjonariusza od jego zatrzymania. Dostał też dozór policji i zakaz opuszczania kraju.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w sobotę (16 lutego) około godz. 10.30. Wówczas to policjanci otrzymali zgłoszenie od świadka, który widział, jak przy ul. Janosika prawdopodobnie pijany mężczyzna chce wsiąść do auta i odjechać. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol. Na widok policjantów kierowca wsiadł do opla i zaczął uciekać.

Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg. - Na światłach próbowali go zablokować - mówi st. asp. Piotr Duziak. - Wtedy kierowca opla cofnął i chciał rozjechać jednego z policjantów. Uderzył też w radiowóz. Wówczas padł strzał ostrzegawczy w powietrze. Mężczyzna nie poddał się i ruszył autem z piskiem opon. Dojechał do ul. Rataja przy górkach i tam wysiadł z pojazdu. Zaczął uciekać pieszo. Wtedy został zatrzymany.

Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 62-latek miał ponad 2 promile.

Sytuacja była bardzo niebezpieczna, bo słoneczna pogoda w sobotnie przedpołudnie sprzyjała spacerom. Wielu mieszkańców szło w tym czasie na zakupy. Pod naszym tekstem o zdarzeniu, który zamieściliśmy 16 lutego na naszej stronie internetowej, posypało się natychmiast mnóstwo komentarzy.

Jedna z internautek poinformowała: - Są ofiary pościgu za tym pijakiem… Potrącił mojego kochanego pieska, który teraz w klinice walczy o życie.

- Co za idi… narażał życie wielu osób - napisał ktoś inny.

Zobacz również:

Przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia w regionie:

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dirty nasty
niech się cieszy ze był jeden ostrzegawczy, a nie dwa kolejne w niego bo na to zasługiwał
ja kogos odruchem jest ucieczka przed policją w taki sposób (pomijam już to ze wsiadł pijany za kierownice) to znaczy, że nie jest przystosowany do życia w społeczeństwie i nie powiniem przebywać między normlanymi ludzmi
musi mieć przerośnięte ego
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska