Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sajfutdinow wiceliderem cyklu Grand Prix po zwycięstwie na Ullevi

Joachim Przybył
Polscy kibice liczyli przede wszystkim na pierwszy finał Tomasza Golloba na Ullevi, ale gwiazdą wieczoru został już po raz drugi w tym roku Emil Sajfutdinow (na zdjęciu).
Polscy kibice liczyli przede wszystkim na pierwszy finał Tomasza Golloba na Ullevi, ale gwiazdą wieczoru został już po raz drugi w tym roku Emil Sajfutdinow (na zdjęciu). Foto Flipper
Emil Sajfutdinow najlepszy w Grand Prix Szwecji w Goeteborgu! Czy 20-letni Rosjanin stał się już najpoważniejszym rywalem Jasona Crumpa w rywalizacji o mistrzostwo świata?

WYNIKI GP SZWECJI

1. Sajfutdinov (Rosja) 20 (0,2,3,3,3,3,6), 2. Crump (Australia) 16 (2,3,1,2,2,2,4), 3. Lindbaeck (Szwecja) 17 (2,2,3,2,3,3,2), 4. Pedersen (Dania) 13 (3,3,1,1,3,2,w), 5. Jonsson (Szwecja) 12 (1,3,2,3,2,1), 6. Holta (Polska) 11 (3,3,1,2,1,1), 7. Lindgren (Szwecja) 9 (2,1,2,1,3,w), 8. Bjerre (Dania) 8 (2,0,2,3,1,0), 9. Gollob (Polska) 7 (0,2,3,0,2), 10. Ułamek (Polska) 6 (3,1,0,1,1), 11. Walasek (Polska) 6 (1,1,2,0,2), 12. Harris (Wielka Brytania) 5 (3,0,0,2,0), 13. Andersen (Dania) 5 (0,2,0,3,w), 14. Hancock (USA) 5 (1,w,3,1,d), 15. Adams (Australia) 3 (1,1,1,0,0), 16. Nicholls (Wielka Brytania) 1 (0,0,0,0,1)

Goeteborg jest jedną z najmniej przewidywalnych w całym cyklu Grand Prix. W czteroletniej historii cyklu na stadionie Ullevi nikomu nie udało się wygrać więcej niż raz, zaledwie dwóch żużlowców zdołało dwa razy stanąć na podium. To typowa impreza dla czarnych koni, w czym największa zasługa najdłuższego toru, który w zależności od sezonu mierzy od 413 do 416 metrów. Niespodziankom sprzyja niezbyt udana sztuczna nawierzchnia w poprzednich latach. Nieprzypadkowo w poprzednim sezonie na Ullevi triumfował Rune Holta, na którego nikt wcześniej nie stawiał.

Nie tylko starty

Ullevi z umową

W piątek zarządzająca cyklem Grand Prix firma Benfield Sports International (BSI) podpisała z zarządcami Ullevi Stadium w Goeteborgu nowy kontrakt na organizację rund Indywidualnych Mistrzostw Świata. Dotychczasowa umowa obowiązywała do sezonu 2010 i została przedłużona aż do roku 2013. - Nowy kontrakt oraz coraz lepiej jeżdżący młodzi zawodnicy to znak, że Szwecja jest w tej chwili jedną z największych sił w cyklu - powiedział Paul Bellamy, dyrektor BSI. - Staramy się, żeby imprezy na Ullevi przynosiły nam wymierne korzyści. Grand Prix Szwecji jest jednym z największych wydarzeń w sportach motorowych i jesteśmy zadowoleni z nowego kontraktu - dodał Anders Albertsson, menadżer Ullevi Stadium.

I tym razem nawierzchnia daleka była od idealnej i niespodzianek nie brakowało już w pierwszej serii. W inauguracyjnym wyścigu spod taśmy wystrzelił Chris Harris i pokonał Jacona Crumpa. Za nim Emil Sajfutdinow walczył z Gregiem Hancockiem o jeden punkt, ale ostatecznie minął metę na ostatnim miejscu. W drugim wyścigu zaskoczył z kolei Sebastian Ułamek, w czwartym z kolei najlepszy okazał się Rune Holta.

Jedynie w trzeciej gonitwie triumfował faworyt Nicki Pedersen. Duńczyk po dwóch mało udanych turniejach w Pradze i Lesznie zapowiadał odrabianie strat do prowadzącego Crumpa i od początku ruszył do ofensywy. W tej gonitwie bez szans był Tomasz Gollob, który po słabym starcie od początku zamykał stawkę.
Jak to zwykle bywa na sztucznym torze, ważne decyzje zapadły już w piątek, gdy losowano numery startowe. To miało kluczowe znaczenie do połowy turnieju, gdy uprzywilejowane były pierwsze i czwarte pola startowe. Dość powiedzieć, że w pierwszych dziesięciu wyścigach tylko dwa razy udało się zwyciężyć zawodnikom ze środkowych pól (Andreas Jonsson i Pedersen).

Wszystko zaczęło się zmieniać pod koniec drugiej serii. Przede wszystkim dlatego, że sztuczny tor w Goeteborgu nieźle nadawał się do walki. Co prawda nadal najlepiej startowali żużlowcy z pola pierwszego i czwartego, ale jeżeli ktoś miał dość ambicji i mocny silnik pod sobą, mógł zrobić na dystansie praktycznie wszystko.

Jako pierwszy sygnał do ofensywnej akcji rzucił nie kto inny, jak Emil Sajfutdnowi. Rosjanin rozpoczął turniej od ostatniego miejsca, ale w 8. wyścigu przebił się z końca stawki przed Kennetha Bjerre i Grzegorza Walaska, a potem do końca atakował Pedersena. Wielkie emocje przyniosła zresztą cała trzecia seri
a, w każdym z czterech wyścigów walki na trasie było mnóstwo.

Po czterech seriach trudno było wskazać faworyta, bo po raz pierwszy w tym roku w turnieju nie było wyraźnego dominatora. Prowadzili w klasyfikacji Lindbaeck, Jonsson i Holta, ale wszyscy stracili w czterech biegach po trzy punkty. Realne szanse na półfinał miało w tym momencie aż 14 zawodników, zajmujący własnie 14. lokatę Walasek miał bowiem tylko trzy punkty mniej niż siódmy Bjerre.

Notowania Polaków stały jednak dość nisko, poza oczywiście Holtą. Gollob, Walasek i Ułamek musieli wygrywać w ostatniej serii, żeby myśleć o czołowej ósemce. Dodatkowo zawody zaczęły przypominać powoli loterię, bo tor stawał się z biegu na biegu coraz bardziej dziurawy i zdradliwy.

Gollob: nie ten tor

Jako pierwsze zgasły szanse Walaska, mimo drugiej pozycji w 18 biegu. Gollob z Ułamkiem czekali do ostatniego biegu. Pierwszy start zapowiadał klapę: prowadził Sajfutdinow, Gollob był ostatni, ale Andersen podciął na wirażu Ułamka. Polacy mieli jeszcze jedną szansę w powtórce, ale tylko zwycięstwo jednego z nich dawało miejsce w półfinale. To okazało się zadaniem ponad siły, bo ponownie najlepszy był Sajfutdinow. Rosjanin mimo słabego początku zajął drugie miejsce w rundzie zasadniczej.

Gollob po zawodach winą za niepowodzenie obarczył nawierzchnię na Ullevi. - Tor był fatalnie przygotowany. Organizatorzy nie potrafili zadbać o odpowiednie nawilżenie toru, bo albo lali za mało wody, albo za dużo. Do końca serii pozostało jednak jeszcze aż osiem eliminacji i można zdobyć jeszcze wiele punktów. Z niecierpliwością czekam na najbliższe zawody w Kopenhadze i mam nadzieję, że tam nie będzie już takich problemów - podkreślił polski żużlowiec.

W półfinałach triumfowali faworyci: Sajfutdinow, Lindbaeck, Pedersen i Crump. Prawdziwe emocje kibiców czekały dopiero jednak w finale. Tam tasowali się na prowadzeniu Pedersen z Lindbaeckiem, aż wreszcie na czoło wysunął się Rosjanin. Na początku trzeciego okrążenia wyprzedził go jednak Duńczyk, a na wejściu w pierwszy wiraż Sajfutdinow upadł na tor. Sędzia Wojciech Grodzki wykluczył Pedersena, choć powtórki wykazały, że raczej nie miał racji. Mistrz świata był o dobry motocykl przed rywalem i miał prawo jako pierwszy wejść w łuk.
Powtórka była już popisem Rosjanina. Po najgorszym starcie żużlowiec Polonii minął najpierw Lindbaecka, potem także Crumpa. - To były dla mnie bardzo ciężkie zawody. Chciałbym podziękować mojemu tunerowi, mojemu mechanikowi oraz mojej dziewczynie. Nie mogę uwierzyć w to, że wygrałem - powiedział triumfator turnieju.

Pedersen nie tylko stracił punkty w Geoteborgu. W parkingu wyładował swoją frustrację na telewizorze i odniósł kontuzję ręki (może pauzować kilka tygodni). Dzień po turnieju zapowiedział, że poważnie rozważa bojkot kolejnego turnieju GP w Kopenhadze.

- Sędziowie traktują mnie stronniczo i dlatego stwierdzam, że tej sytuacji nie ma sensu się starać, walczyć i w dodatku wykładać dużych pieniędzy, aby w najważniejszym momencie zostawać wykluczonym z zawodów. Biorę pod uwagę bojkot turnieju w Kopenhadze. Wolę pojechać na wakacje niż się denerwować następnym występem. Muszę zareagować dla dobra tego sportu i być może zbojkotowanie wielkiej imprezy obudzi wreszcie sędziów i organizatorów całego cyklu - powiedział Pedersen duńskiemu dziennikowi Ekstrabladet.
Duńskie media skomentowały, że - Nicki został w Goeteborgu okradziony. Trener reprezentacji Danii Jan Staechmann określił zdarzenie jako "kradzież w biały dzień".

Pedersen porównał żużel do wyścigów F-1. - W F-1 są duże pieniądze, a za nimi stoją silne zespoły fabryczne, których głos się liczy i dlatego protesty są dokładnie rozważane i decyzje często zmieniane. W żużlu taka sytuacja nie istnieje i o wszystkim może decydować jeden sędzia, od którego błędnej decyzji może zależeć nawet mistrzostwo świata. Żużel pomimo ogromnego rozwoju w ostatnich latach jak widać pozostał dalej chłopskim sportem - podkreślił aktualny mistrz świata.

KLASYFIKACJA GENERALNA

1. Crump (Australia) 52 (14,22,16); 2. Sajfutdinow (Rosja) 46 (17,9,20); 3. Jonsson (Szwecja) 39 (11,16,12); 4. Pedersen (Dania) 34 (12,9,13); 5. Gollob (Polska) 31 (7,17,7); 6. Hancock (USA) 31 (10,16,5); 7. Lindgren (Szwecja) 30 (19,2,9); 8. Bjerre (Dania) 23 (10,5,8); 9. Adams (Australia) 22 (13,6,3); 10. Holta (Polska) 22 (3,8,11); 11. Ułamek (Polska) 19 (5,8,6); 12. Andersen (Dania) 17 (6,6,5); 13. Walasek (Polska) 17 (6,5,6); 14. Lindbaeck (Szwecja) 17 (-,-,17); 15. Harris (Wlk Brytania) 16 (6,5,5); 16. Hampel (Polska) 9 (-,9,-); 17. Nicholls (Wlk Brytania) 6 (4,1,1); 18. Kus (Czechy) 1 (1,-,-)

Joachim Przybył
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska