Czytelnik, który położył na redakcyjnym biurku 19 opakowań różnych "psychotropów", nie rozumie, jak można człowiekowi z problemami zapisać od razu tyle silnych środków.
Nie chciał do szpitala
- Gdybym tego nie zauważył, mogłaby zdarzyć się tragedia - mówi nasz rozmówca. - I potem ja bym za to odpowiadał, bo otrułby się w moim domu. Mam żal, bo tylko ja wyciągnąłem do niego pomocną dłoń. Lekarz nie chciał go wysłać do szpitala, w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej dali tylko bony na zupki, nie ma też dla niego mieszkania w Urzędzie Miasta. Astracił wszystko i zanim go przyjąłem do siebie, żył "na betonach". Może trzeba go ubezwłasnowolnić i decydować za niego?
Jak się okazuje, lekarze mogą wypisać pacjentom recepty nawet na trzy miesiące kuracji.
- Nasi pacjenci często leczą się na przewlekłe choroby, więc wypisujemy im recepty na kilka tygodni - tłumacz Janusz Janczewski, ordynator jednego z oddziałów w Szpitalu Psychiatrycznym w Świeciu, który leczy chełmnianina. - Mam wielu pacjentów, kolejki są duże, pacjenci dostają ode mnie recepty przeważnie na miesiąc, czasami dwa, aby uniknąć sytuacji, że leki im się skończą, a oni nie dostaną się do lekarza.
Janusz Janczewski twierdzi, że nieprawdą jest iż nie chciał skierować chorego do szpitala.
- Nie prosił o to - zapewnia. - Gdyby powiedział, nie widziałbym przeszkód. Poza tym, do szpitala nie trzeba skierowania. Jeśli chciał znaleźć się na oddziale, wystarczyło aby przyjechał do Świecia, pozwolił się zbadać i lekarz by go przyjął. Mamy wielu pacjentów, którzy leżą w szpitalu ze względów socjalnych, bo nie mają gdzie przezimować.
Nie jest chory psychicznie
Psychiatra nie widzi potrzeby ubezwłasnowolnienia pacjenta.
- Nie jest chory psychicznie - tłumaczy lekarz. - Ma zaburzenia adaptacyjno-depresyjne, ale to normalna reakcja na sytuację trudną. A co pacjent zrobi z zapisanymi lekami, nigdy nie wiem. Gdy ktoś chce popełnić samobójstwo, zrobi to i bez leków.
Jak mówi Marcin Olendrzyński, kierownik apteki "Panaceum", to nie jest odosobniony przypadek, że lekarz wypisuje receptę na trzy miesiące.
- Psychotropy to silne środki, ale pacjenci są przyz_wy_czajeni, bo biorą ich po kilka, kilkanaście tabletek dziennie - mówi Olendrzyński. - Gdyby jednak chcieli się zabić, wystarczyłoby jedno opakowanie.
Odrzucił pomoc
MOPS nie raczył chorego wyłącznie zupkami.
- Ostatnio w grudniu dostał zasiłek celowy na leki, choć__ma rentę - mówi Eliza Rokita, p.o. kierownika MOPS-u. - Przed zimą zaproponowaliśmy mu zamieszkanie w schronisku. Odmówił. Gdy zadzwonił pan, u którego mieszka, nasz pracownik pojechał tam, tak szybko, jak mógł. Nie wiem czy pan L. chciał się zabić, ale został umieszczony w Szpitalu Psychiatrycznym.
Przed zimą lokum proponowano mu też w Urzędzie Miasta.
- Był to lokal niewartościowy, nie była rozdzielona instalacja elektryczna, ale gdyby się zdecydował, natychmiast byśmy to zrobili - mówi Waldemar Żuchowski, kierownik Wydziału Spraw Obywatelskich.- Napisał oświadczenie, że nie jest zainteresowany.
[email protected]
Samobójstwo zamiast leczenia?
tekst i fot. Monika Smól

W przypadku jednego z mieszkańców Chełmna zapas "psychotropów" mógł doprowadzić do tragedii
- Lekarz przypisał siedemset dziesięć tabletek psychotropowych człowiekowi, który jest w depresji. A on próbował się zabić! - łapie się za głowę Czytelnik, który przyjął pod swój dach chorego na depresję bezdomnego.