Papież w Brzegach: Nie przyszliśmy na świat, aby „wegetować" [TREŚĆ PRZEMÓWIENIA]
Brzegi ani na chwile nie zamilkły. Choć minęła już północ, w tłumie wciąż paliły się świece. Pielgrzymi wznosili do góry ręce, w których trzymali lampiony. Widok zapierał dech w piersiach.
Słowa papieża Franciszka wywarły duże wrażenie na uczestnikach uroczystości. - Choć jestem już zmęczona, to będę czuwać tutaj do jutra. Dzięki słowom papieża Franciszka zrozumiałam, że każdy musi mieć swój cel w życiu i nie bać się do niego dążyć - powiedziała naszemu reporterowi, Bartoszowi Dybale, 19 letnia Swietłana, która na spotkanie z Ojcem Świętym przyjechała z Ukrainy.
Czytaj też: ŚDM. Utrudnienia dla kierowców w niedzielę 31 lipca [MAPY, STREFY, UTRUDNIENIA]
Nie tylko ona postanowiła przenocować w podkrakowskich Brzegach. - Zostajemy do rana, chcemy spędzić czas z ludźmi tutaj. Z kazania najbardziej zapadła mi w pamięć kanapa. My działamy, zakładamy buty i idziemy dalej - mówiła 15 letnia Olga, która razem z przyjaciółmi przyjechała z Krzeszowic.
Kiedy około 2 w nocy opuszczaliśmy Campus Misericordiae w tłumie wciąż świeciły się światła. Jedni się modlili, inni rozmawiali. Wszyscy byli razem.