Sępoleńskie morsy zakończyły owocny sezon. Co prawda słoneczna pogoda panująca w sobotę, 1 kwietnia była nietypowa dla przedstawicieli ekstremalnego pływania, o tyle dla kibiców stała się zachętą do spaceru i podziwiania morsów w akcji.
Piewsze podsumowanie zmagań pływaków nastąpiło nad Jeziorem Proboszczowskim w Zabartowie koło Więcborka. Na lokalne zakończenie sezonu przyjechały ekipy: Krajeńskie Morsy „Przerębel”, pływacy ekstremalni „Lodołamy” z Sępólna Krajeńskiego, Bydgoskie Morsy i Żniński Klub Morsa. Przed wejściem do wody wszyscy rozgrzewali się przy skocznej muzyce.

Po Zabartowie przyszedł czas na uroczyste zakończenie sezonu w Kołobrzegu. Ekipa sępoleńskich morsów wyjechała na ostatnie pływanie w falach Bałtyku. Jak podawali organizatorzy imprezy, temperatura wody w morzu wyniosła „aż” 8 stopni Celsjusza. Słychać było nawet narzekania, że jest zdecydowanie za dużo i trzeba będzie imprezy organizować gdzieś dalej, na Północy...
Na plaży centralnej zebrała się spora grupa morsujących. Sami organizatorzy mówili o
grupie 200 osób. Wszyscy cieszyli się ostatnią wspólną kąpielą, choć nie brakowało takich, którzy zapowiadali, że liczą jeszcze na kilka chłodniejszych dni i szansę wejścia do zimnego morza.
Klub Sępoleńskich pływaków ekstremalnych „Lodołamy”, jak zwykle, reprezentowała liczna grupa. Ostatnie pływanie w zimnym Bałtyku zaliczyli: Leszek Kąkol, Maria Szemryk, Kinga Burczyk, Tomasz Leśniewski, Marlena Kryza oraz Roman Chajek z synem Kamilem.