Radwańska, która gra w tym sezonie nowymi rakietami japońskiej marki Srixon, zaczęła równie dobrze, jak w meczu pierwszej rundy z Chinką Ying Ying Duan i tak samo w kolejnym secie szybko zaczęła tracić przewagę. Tym razem jednak nie pozwoliła rywalce na wygranie czegokolwiek istotnego poza trzema gemami.
- Wynik jest nieco lepszy niż w poniedziałek, ale to prawda, że na początku drugiego seta znów straciłam koncentrację. Na szczęście szybko ją odzyskałam i nie musiałam spędzać na korcie tyle czasu, co w meczu z Duan. To mój pierwszy ćwierćfinał w tym roku, mam nadzieję, że to nie koniec mojej dobrej gry w Shenzhen - powiedziała krakowianka do publiczności tuż po zakończeniu wtorkowego pojedynku.