https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sikawka rozsławia Lubczę

Tekst I Fot. Marietta Chojnacka
Na zdjęciu przy sikawce konnej załoga Tomasz  Ciepłuch, Przemysław Ciepłuch, Zbigniew  Leśniak, Franciszek Ciepłuch, Robert Pankau,  Andrzej Baran, Michał Golik i Paweł Gołuński z  prezesem Osp Lubcza Andrzejem Wendą,  wiceprezesem Tomaszem Fifielskim i  naczelnikiem Feliksem Niezgodą oraz Ryszard  Białczyk i Ksawery Niemczyk
Na zdjęciu przy sikawce konnej załoga Tomasz Ciepłuch, Przemysław Ciepłuch, Zbigniew Leśniak, Franciszek Ciepłuch, Robert Pankau, Andrzej Baran, Michał Golik i Paweł Gołuński z prezesem Osp Lubcza Andrzejem Wendą, wiceprezesem Tomaszem Fifielskim i naczelnikiem Feliksem Niezgodą oraz Ryszard Białczyk i Ksawery Niemczyk
OSP w Lubczy za sprawą ... sikawki konnej znane jest daleko poza Krajną.

Sikawka stała od lat w stodole Romana Nitki. Do gaszenia pożarów już się nie nadawała, bo strażacy z Lubczy mają lepszy sprzęt. - Czekaliśmy na sygnał z jakiegoś muzeum, że chcą taki eksponat - mówi naczelnik OSP w Lubczy Feliks Niezgoda. - A staruszka dostała drugie życie za sprawą Ryszarda Białczyka i Ksawerego Niemczyka.

Jak wspomina Ryszard Białczyk, strażak zawodowy i komendant miejsko-gminny OSP w Więcborku, z Nakła zadzwonili strażacy, że chcą atrakcji na targi do Minikowa. Zasugerowali, że mogłaby to być sprawna sikawka konna. Jest ich kilka w powiecie sępoleńskim, ale nie na chodzie. Jednak Ksawery Niemczyk z Sypniewa, członek zarządu wojewódzkiego OSP, przypomniał sobie o Lubczy i schowanej sikawce.

Tak zaczęło się drugie życie tej maszyny. - Okazało się, że nasza sikawka ma dobre koła - mówi prezes Andrzej Wenda. - Trzeba ją było wyszykować i załatwić konie. A hodowca z Wituni Marek Wojciechowski sam pomógł, więc zaczęliśmy ćwiczyć.

W dwa tygodnie strażacy z Lubczy odmalowali sikawkę, wypolerowali pompę z mosiądzu, odkurzyli stare hełmy i pasy. Choć pierwszego treningu o mało nie przypłacili życiem, byli gotowi na pierwsze Krajeńsko-Pałuckie Zawody Sikawek Konnych. I zajęli pierwsze miejsce.

To ich tak rozochociło, że potem były znowu zawody w Minikowie i dwa razy europejskie i ogólnopolskie zawody w Cichowie w Wielkopolsce. W Minikowie byli niepokonani, ale kilkudziesięciu załogom w Polski i Europy też się nie dali. W zeszłym roku zajęli 26, a w tym 13 miejsce. Co będzie za rok?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska