Nie jadą sami - ekspedycja liczy sześć osób i są to nie tylko chojniczanie, pozostali uczestnicy mieszkają na co dzień w Gdyni, Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Trasa wiedzie przez Włochy do Maroka, do Mauretanii i Gambii, do Mali, Moptu i Timbuktu, aż do Ghany.
- Zobaczymy najpiękniejsze miejsca w Afryce - mówi Hubert Harsz. - Dotrzemy do najbardziej niedostępnych miejsc. Mam nadzieję, że czekają nas tylko przygody, a nie stanie się nic strasznego. Chęć poznania jest zawsze u mnie silniejsza od strachu.
**_Ekstremalne warunki
Samochód Harsza to Landrover Discovery II G 4, wersja na ekstremalne wyprawy, specjalnie przystosowana do podróży do Afryki. - _Do ostatniej chwili trwały przeróbki - mówi amator podróży z Chojnic. - _Wymieniano dla przykładu zawieszenie, odłączono część niepotrzebnej elektroniki. Pojawiły się specjalne bagażniki i namioty dachowe. Są też zbiorniki na wodę.
_Autko jest z 2004 r., Harsz kupił je przed trzema miesiącami i przez cały czas dopasowywał do potrzeb nowej podróży.
Pasja od dziecka
Jak opowiada, już od dziecka ciągnęło go w świat, godzinami mógł oglądać filmy podróżnicze w telewizji, jeździł też z rodzicami na biwaki, ale w tamtym czasie trudno było o egzotyczne wyprawy. Przed ośmioma laty zaczął realizować dziecięce marzenia - był m.in. w Dominikanie, zwiedził pół Azji, przewędrował kilka stanów Ameryki, był w Afryce i Wenezueli. Nie tylko zwiedza, także bierze udział w spływach pontonami, nurkuje.
Jeszcze w poniedziałek auto będzie stało na Starym Rynku, a we wtorek start w daleką podróż. Nasz rozmówca obiecuje, że wszystko opowie po powrocie, podzieli się wrażeniami i pokaże zdjęcia.
