Posłanka PiS Joanna Lichocka złożyła w piątek skargę do szefa KRRiTV w sprawie programu "Królowe życia" Discovery TVN. Lichocka zwraca uwagę, że gwiazdą programu jest Dagmara Kaźmierska, skazana w przeszłości za stręczycielstwo i handel ludźmi, a jednym z bohaterów został 51-letni Arek "Megakot" Zgorzelski, który w przeszłości był podejrzewany o zabójstwo.
"Zwracam się do Pana Przewodniczącego o podjęcie czynności sprawdzających z związku z ujawnionymi przez Jana Śpiewaka, aktywistę obywatelskiego, informacjami, iż na antenie telewizji TTV rozpowszechniana jest audycja pt. „Królowe życia”, której prowadzącą jest osoba skazana za stręczycielstwo i handel ludźmi" - pisze Lichocka w poście opublikowanym na Facebooku.
Posłanka Lichocka podkreśla również kryminalną przeszłość bohatera 11. edycji "Królowych życia". Arek "Megakot" Zgorzelski "był podejrzewany o zabójstwo, publicznie chwalił się zażywaniem narkotyków i związkami z nieletnimi" - pisze Lichocka.
W tym miejscu posłanka przywołuje słowa aktywisty Jana Śpiewaka:
"W popularnych nagraniach na YouTube ("Megakot") chwali się tym, że nazwał świnię imieniem po byłej dziewczynie, która popełniła samobójstwo. Tych dziewczyn, które umierały tragicznie w młodym wieku po związkach z nim, było aż cztery. Z tego co udało nam się ustalić, wszystkie przed śmiercią miały poważny problem z narkotykami. Jak sam Megakot przyznał, policja sama podejrzewała go o zabójstwo jednej z nich" – napisał Jan Śpiewak.
Lichocka zgadza się z opinią Śpiewaka, który stwierdził że "Żyjemy w świecie odwróconych wartości. YouTube, Instagram i TVN zarabiają ogromne pieniądze na promowaniu zła".
Wydźwięk cyklu „Królowe życia” emitowanego na kanale TTV należącego dziś do Discovery Polska nie ma na celu krytykowania tego rodzaju postaw życiowych, z jakich znana jest zarówno prowadząca i jej gość. Przeciwnie, jest świadomie przez nadawcę wybranym sposobem na wywołane kontrowersji i skandali, które mają przyciągnąć widownię.
Wydźwięk cyklu „Królowe życia” emitowanego na kanale TTV należącego dziś do Discovery Polska nie ma na celu krytykowania tego rodzaju postaw życiowych, z jakich znana jest zarówno prowadząca i jej gość. Przeciwnie, jest świadomie przez nadawcę wybranym sposobem na wywołane kontrowersji i skandali, które mają przyciągnąć widownię - napisała Lichocka.
W piśmie do szefa KRRiTV posłanka wskazała, że postępowanie nadawcy stoi w sprzeczności z ustawą o radiofonii i telewizji która stanowi, że "audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym oraz zagrażających moralnemu rozwojowi małoletnich".
