Od wieków afrodyzjaki to jedne z najbardziej owianych tajemnicą, ale też najbardziej poszukiwanych składników. Pierwszy znany przepis na miksturę mającą działać pobudzająco na zakochanych to zapisana hieroglifami, pochodząca z ok. 1700 r. p.n.e. mieszanina suszonych liści tarniny, akacji i miodu.
Jednak swą nazwę afrodyzjaki zawdzięczają greckiej bogini miłości Afrodycie, która podobno słynęła z pobudzającej zmysły potrawy na bazie kaszy jaglanej i miodu. Dla starożytnych Rzymian największym afrodyzjakiem był… czosnek, spożywany na surowo i popijany mlekiem kokosowym z miodem. Co ciekawe, już w Starym Testamencie pojawia się wzmianka o miłosnym ziele, tzw. mandragorze, która miała pobudzać zmysły.
W czym tak naprawdę tkwi sekret afrodyzjaków?
Jak zwykle w przypadku produktów spożywczych wszystko sprowadza się do zawartych w nich minerałów i ich oddziaływania na organizm człowieka, co szczególnie widać na przykładzie uważanych za afrodyzjaki przypraw, jak np. chili, kardamon, kurkuma czy gałka muszkatołowa. Zawarte w nich substancje drażniące wpływają na lepsze ukrwienie narządów, co też powoduje zwiększenie naszej energii i lepsze samopoczucie.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Sięgnij po słodkie afrodyzjaki
Prym wśród nich wiedzie czekolada. Już Majowie i Aztekowie pili podczas ceremonii zaślubin napoje na bazie nasion kakaowca, by rozgrzać namiętność nowożeńców. Czekolada świetnie sprawdzi się jako baza kremu do przygotowania walentynkowego tortu.
- Z gotowymi spodami tortowymi walentynkowy tort wyczarujemy w kilka chwil, mając do wyboru dwie wersje smakowe – spody jasne oraz ciemne – mówi Wiktor Kowalski z Dan Cake Polonia. Krem czekoladowy świetnie komponuje się np. z bananami, zarówno jako składnikami samego kremu, jak i elementami dekoracji. Mało kto wie, że banany także uznawane są za afrodyzjak. A to za sprawą bromeliny – enzymu, który zwiększa produkcję testosteronu oraz potasu, który podnosi poziom energii i wspomaga pracę serca.
Mówiąc o owocowych afrodyzjakach nie możemy zapomnieć też o granacie. W kulturze chińskiej działanie granatu wiązane było z długowiecznością i bliskością fizyczną. Delikatny miąższ o rubinowej barwie zamknięty w zwanym też rajskim owocem granacie to bogactwo antyoksydantów i likopenu wspomagającego krążenie krwi. To z kolei wpływa na podwyższenie libido u kobiet i poziomu testosteronu u mężczyzn.
– Soczyste nasiona granatu stanowią świetną równowagę np. dla kremu na bazie bitej śmietany, która idealnie pasuje jako nadzienie mini babeczek do nadzień słodkich – mówi ekspert z Dan Cake Polonia.