Ratusz informuje, że Rada Powiatu wykreśliła inwestycję z budżetu, bo burmistrz Adam Roszak nie przystał na warunki starosty Tadeusza Majewskiego.
- Gmina Gniewkowo miała partycypować w połowie kosztów zadania należącego do zadań własnych powiatu i od tego warunkowano realizację tego przedsięwzięcia - tłumaczy.
Zapewnia, że oferował starostwu wsparcie w wysokości 400 tys. zł, ale powiat chciał więcej.
- Żaden samorząd gminny w naszym powiecie nie deklarował starostwu aż takiej pomocy. To dla mnie niezrozumiałe, że inwestor odrzuca tak znaczne dofinansowanie i rezygnuje z realizacji inwestycji - dodaje.
Potyczki informacyjne
Co ciekawe, starosta Tadeusz Majewski mówi nam coś zupełnie innego: - Pierwotnie burmistrz Gniewkowa deklarował 400 tysięcy złotych, czyli połowę kosztów częściowego remontu tej drogi. Następnie zmniejszył swój udział do 25 procent - informuje starosta.
Twierdzi, że inne gminy, którym zależy na inwestycjach drogowych, deklarują udziały w wysokości 50 proc. Podaje przykład Kruszwicy, która wspólnie z powiatem będzie na takich zasadach remontować aż trzy drogi: Brześć -Złotowo, Racice-Giżewo, Łagiewniki- Rzepiszyn.
Informacje te skrajnie różnią się od tych przekazanych nam z ratusza. W Gniewkowie bowiem są przekonani, iż inwestycje w gminie Kruszwica w całości będą finansowane za pieniądze samorządu powiatowego.
A może "schetynówka"?
Starosta przekonuje również, że władze powiatu nie zrezygnowały z remontu drogi Lipie-Modliborzyce.
- Wręcz przeciwnie. Zamiast planowanego remontu częściowego tej drogi, chcemy przeprowadzić kapitalny remont całego traktu - tłumaczy.
Koszt inwestycji to przeszło 6 mln zł. Starosta zamierza pozyskać połowę pieniędzy na ten cel z Narodowego Planu Przebudowy Dróg Lokalnych (tzw. "schetynówki").
Tłumaczy, że dofinansowanie jest przyznawane w pierwszej kolejności tym wnioskom, które są składane w partnerstwie. Wystosował więc pismo do burmistrza Gniewkowa z prośbą, by włączył się w to zadanie. Żadne ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.