Spotkałem sporo osób, które zachwalały wiosenną kurację sokiem. A oto rady Jana S. - Moja rodzina wywodzi się z Kresów. Pamiętam, że moja babcia zawsze na wiosnę piła sok i serwowała go rodzinie. Z soku z dodatkiem rodzynków przyrządzała również musujące napoje przechowywane do lata w lodzie. Mówiła, że to źródło zdrowia, bo doskonale odświeża, oczyszcza i wzmacnia organizm, poprawia funkcjonowanie nerek, chroni przed kamicami. Po kilkudziesięciu latach, gdy poczułem się gorzej, miałem kłopoty z nerkami, przypomniałem sobie dawne rady. Zbierałem sok wiosną i piłem 2 szklanki dziennie w kilku porcjach zamiast innych napojów. Po około 30 dniach kuracji i lekkiej diety poczułem się wyraźnie lepiej, nerki przestały dokuczać. Od tego czasu rokrocznie robię brzozową kurację, pijam też w razie potrzeby winko brzozowe.
Przyrządza się je dosyć prosto. Na 10 litrów świeżego soku przygotować 1,5 kg cukru, 5-6 cytryn, 1,5 dag kwasku cytrynowego oraz 1-2 łyżki karmelu przygotowanego z cukru. Sok, kwasek, przecedzony sok z cytryn, karmel wlać i włożyć do gąsiora szklanego. Otwór zakryć gazą i naczynie pozostawić w pokojowej temperaturze na 3 miesiące do sfermentowania. Gdy przestanie fermentować, wlać do butelek i dobrze zakorkować. Wstawić do chłodnej piwnicy. Wino w butelkach ponownie fermentuje i czasami gaz może wy-pchnąć korek. Napój po przelaniu do szklanki musuje jak szampan. Wypija się dziennie pół szklanki, najlepiej w 2-3 porcjach.
Dawniej sok brzozowy pozyskiwano nawiercając drzewa. Można go też pozyskiwać podwieszając pod przyciętą gałązkę słoik.
Sok i wino brzozowe
Zbigniew Przybylak
Przed laty, zwłaszcza na Kresach Wschodnich gdzie rośnie bardzo dużo brzóz, popularnym napojem, także lekiem wspomagającym nerki, był sok z brzozy zwany również oskołą. Sok pozyskuje się zawsze w końcu lutego, w marcu i w kwietniu, najlepiej z młodych drzewek mających od 5 do 30 lat, choć można również ze starszych.
