- Pięć ofert złożyli mieszkańcy Sośna z wyższym wykształceniem - _mówi Czytelnik. - I nikt nie dostał pracy. _
Zapytaliśmy Zofię Mueller, szefową Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, która wraz czterema innymi członkami komisji wybierała przyszłych pracowników, dlaczego Sośno pominięto. _- Nie interesuje mnie, co obiecał starosta, bo komisja , która wraz z psychologiem decydowała, kogo przyjąć, stała na stanowisku, że zatrudnione zostaną osoby najlepsze, spełniające warunki nie tylko wykształcenia i kwalifikacji zawodowych, ale również pod względem charakterologiczno-osobowościowym - _powiedziała nam Mueller.
Wśród wychowawców, opiekunów nocnych i księgowych nie ma osoby z Sośna. Są osoby z Więcborka (siedem etatów), Sępólna (cztery) oraz dwie z Kamienia i jedna z Wierzchucina Królewskiego. - To bezkonkurencyjna kandydatura na wychowawcę i ją wzięliśmy, choć nie jest z naszego powiatu - zapewnia Mueller. - Kandydaci z Sośna gorzej wypadli, choć pracownica pomocy społecznej w Sośnie będzie pracownikiem socjalnym. Niestety, mieszka w Zbożu.