Makabrycznego odkrycia dokonał przypadkowy kierowca. W czwartkowy wieczór zauważył spalone zwłoki leżące niedaleko drogi.
- Jesteśmy już po pierwszych czynnościach, ale dopiero na poniedziałek planujemy sekcję zwłok, i najwcześniej po jej zakończeniu będziemy mogli podać jakiekolwiek szczegóły - informuje prokurator Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Dodaje też, że według wstępnych ustaleń najprawdopodobniej ofiarą jest kobieta, której zaginięcie zgłoszono dzień wcześniej.
Co było przyczyną jej śmierci? I dlaczego zwłoki noszą wyraźne ślady spalenia?
- Aktualnie bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe okoliczności, ale cały czas jeszcze sprawdzamy, co ofiara robiła przez ostatni czas. Na razie nie możemy jeszcze podać nic pewnego. Na pewno zrobimy wszystko, żeby dokładnie ustalić, co doprowadziło do tej tragedii - dodaje prok. Adam Lis.
Morderstwo, czy nieszczęśliwy wypadek?
Sprawy nie wyjaśniły długie oględziny, które na miejscu prowadzono w nocy z czwartku na piątek. Jak podają dziennikarze TVP Bydgoszcz w okolicy znalezionych zwłok czuć było zapach benzyny, ale trawa wokół nie była wypalona. Oprócz wersji o morderstwie, prokuratorzy sprawdzają też, czy kobieta mogła podpalić się sama. Świadczyć o tym ma wtopiona w jej plecy papierośnica.
Przeczytaj także: Zaginieni mieszkańcy naszego regionu. Zobacz ich zdjęcia i pomóż ich odnaleźć
- Aktualnie jesteśmy już po pierwszych czynnościach, ale dopiero na poniedziałek planujemy sekcję zwłok, więc dopiero wtedy będziemy mogli podać jakiekolwiek szczegóły - informuje prok. Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Dodaje też, że na razie ustalono tylko, że najprawdopodobniej ofiarą jest kobieta, której zaginięcie zgłoszono dzień wcześniej w niedalekim Kruszynie. - Aktualnie bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe okoliczności, ale cały czas jeszcze sprawdzamy, co ofiara robiła przez ostatni czas. Badamy też inne okoliczności, więc na razie nie możemy podać nic pewnego. Na pewno zrobimy wszystko, żeby dokładnie ustalić, co doprowadziło do tej tragedii - dodaje prok. Lis.
Czytaj e-wydanie »