Pogoń Mogilno - Sparta/Unifreze Brodnica
POGOŃ MOGILNO - SPARTA/UNIFREEZE 0:2 (0:1)
Bramki: Grzegorz Bała (4), Marcin Rupiński (90)
POGOŃ: Wanecki - Duszyński, Arent, Kempski, Przybysz, Matelski (57. Gorgoń), Maciejewski, Czaplewski, Kopliński (70. Bembenek), Wojciechowski (75. Mrówczyński), Deresiewicz (85' Oblizajek).
SPARTA/UNIFREEZE: Felde - Sosnowski, Magalski, Brzóska, Lamka - Klonowski, Rupiński, Kovaliov - Szpręglewski, Ciechowski (65. A. Kozłowski), Bała.
Żółte kartki: Przybysz - Klonowski.
Mecz ustawił szybko strzelony gol przez Spartę/Unifreeze. W zamieszaniu pod bramką Pogoni najlepiej odnalazł się Grzegorz Bała, który przechytrzył Adama Waneckiego. Będąc na prowadzeniu, brodniczanie czyhali na kontrataki. Polonistom brakowało zaś pomysłu na konstruowanie bramkowych sytuacji.
Zabójczy duet z Brodnicy
Dopiero po przerwie gospodarze śmielej zaatakowali bramkę Ivana Felde. Aktywni byli wprowadzony Tomasz Gorgoń oraz Jacek Wojciechowski. W końcówce bliski wyrównania był Bartosz Przybysz, jednak jego strzał przewrotką poszybował nad poprzeczką.
Gracze z Brodnicy mieli kilka wybornych sytuacji, by szybciej przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dwie sytuacje "sam na sam" zmarnował Bała.
Co się odwlecze, to nie uciecze. W doliczonym czasie gry zwycięstwo przypieczętował Marcin Rupiński, który strzałem z dziesięciu metrów strzelił drugiego gola dla brodniczan. Co ciekawe, to właśnie on wraz z Bałą przesądzili także o ostatniej wygranej nad Notecią Łabiszyn.
Zwycięski powrót do Mogilna
- W sobotę porywający nie był mecz, ale wiatr. Nie musimy grać pięknie, jeżeli będziemy grali skutecznie. Na piękne akcje jeszcze przyjdzie pora - mówi Dariusz Kołacki, szkoleniowiec Sparty/Unifreeze.
Sobotnia wygrana nad Pogonią miała dla trenera brodniczan szczególne znaczenie. Przed kilkoma sezonami Kołacki był opiekunem drużyny z Mogilna. - Nie było jednak kolorowo. Na treningach nie było odpowiedniej frekwencji, a w klubie brakowało pieniędzy na wszystko - opowiada. - Po meczu porozmawialiśmy z działaczami Pogoni i powspominaliśmy stare czasy. Może kiedyś przyjdzie nam spotkać się przy okazji spotkań w wyższej lidze - wyraża nadzieję Kołacki.