https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stara i nowa era

JACEK DEPTUŁA
Prezydentów też poznajemy po tym, jak kończą lub zaczynają. Bezpartyjny (och, czyż to nie cudowne?) Aleksander wszystkich Polaków w przededniu abdykacji przypomniał sobie o równie bezpartyjnym kolesiu, b. wiceministrze Sobotce Zbyniu. I zamierza go ułaskawić.

     Onże Sobotka dostał bowiem 3,5 roku pudła bez zawieszenia, ale Olek może przez trzy tygodnie jeszcze sporo załatwić. To się nazywa wielkie zamknięcie. Teraz czekam na meldunek: "Panie prezydencie, obergefrajter Sobotka melduje wykonanie zadania!". - Bez pudła! - odpowie prezydent.
     Nie mniej piękne, tyle że otwarcie, miał prezydent elekt Lech Kaczyński. Najpierw, niczym umierający po bitwie kapral napoleoński, złożył fantastyczny meldunek Jego Cesarskiej Mości:prezesie! Prezydent IVmelduje wykonanie zadania! Później był sławetny lot do Palermo rządowym odrzutowcem, który mieści 160 pasażerów, a poleciała kilkunastoosobowa rodzina delfina. A na koniec początku mieliśmy wzruszającą uroczystość rodzinno-obywatelską. Oto redakcja Życia Warszawy ogłosiła Człowiekiem Roku Jadwigę Kaczyńską, mamę najbardziej wpływowych bliźniaków świata. Ale nie sama nominacja mnie zdumiała, bo słyszałem, że pani Kaczyńska to bardzo prawa kobieta. Zaszokowało mnie obrzydliwie wazeliniarskie uzasadnienie tytułu. Mama Kaczyńska została uhonorowana m.in. "za wzorowe wychowanie synów oraz stworzenie domu, w którym zrodził się świat wartości odmieniających Polskę". Po wzruszającej ceremonii mama wyznała: "Nie mam recepty na to, jak wychować dzieci na przywódców narodu". A elekt-przywódca narodu uronił łzę.
     Mnie zaś kompletnie zamurowało. Kilka tygodni po zwycięskich dla rodziny Kaczyńskich wyborach padają już słowa o "przywódcach narodu" oraz "świecie wartości odmieniających Polskę". Kto wie czy nie Ziemię? Byłbym mocno zażenowany, gdyby te hymny wygłoszono po pierwszym roku pasma sukcesów bliźniaków, ale po czterech tygodniach?! Nie mówiąc już o tym, że przyznawanie honorowych tytułów rodzicom zwycięskich polityków wydaje mi się niesmaczne. Wyobraźmy sobie, co by powiedziano w centrali PiS, gdyby człowiekiem roku 2001 została, np. mamusia Leszka Millera? A cokolwiek mówić o rządach SLD, to jednak ich bilans gospodarczy jest przyzwoity. Pamiętajmy, że kiedy odchodził rząd Buzek - Krzaklewski roczny wzrost PKB wynosił 0,8 proc., natomiast w 2004 roku był sześciokrotnie wyższy.
     Ale kiedyśmy już wrzucili kartki do urny wyborczej, możemy się tylko gapić na poczynania przywódców narodu. Albo co najwyżej opowiadać kawały. Wczoraj usłyszałem przedni dowcip. Oto prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawia w Sejmie:
     - Zbudujemy 3 miliony mieszkań, a o milion zmniejszymy bezrobocie. Dodamy po 200 zł rencistom, emerytom i bezrobotnym, jednocześnie obniżając podatki. Wykończymy agentów, a w opuszczonych koszarach i pegeerach zrobimy więzienia i ośrodki reedukacji. W ten sposób znacznie zwiększymy wpływy do budżetu...
     Nagle jakiś poseł niedowiarek zrywa się z ławy i krzyczy:
     - Panie prezesie, tak to panu tylko w Erze dopasują!
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska