- Jeśli nic się nie zmieni to od przyszłego roku, miesięcznie, będę musiał wydać 350 zł - mówi Eugeniusz Rydel, prezes Stowarzyszenia "Życie po przeszczepie".
Sześć lat temu pan Eugeniusz przeszedł operację transplantacji wątroby. - Teraz za lek immunosupresyjny płacę ryczałt w wysokości 3,20 zł. Na nowej liście refundacyjnej, która miała wejść w życie już 18 września, ale w ostatniej chwili została wycofana, była nowa cena - 175 zł za opakowanie. W moim przypadku muszę to pomnożyć razy dwa.
Henryk Szeląg z Bydgoszczy żyje z przeszczepioną nerką od 8 lat. - Branie leków immunosupresyjnych jest koniecznością. W przeciwnym razie nastąpi odrzut. W pewnym sensie te leki ratują nam życie - podkreśla.
Niesłuszne decyzje NFZ? Skargi już popłynęły
Przyznaje, że za oryginalne specyfiki, produkowane w Irlandii i Wielkiej Brytanii teraz nic nie płaci.
Nowa ustawa refundacyjna ma wejść w życie od nowego roku. Wszystkie leki, do których dopłaca NFZ, będą miały stałe marże i ceny, a apteki nie będą mogły stosować już żadnych rabatów i upustów. O takie zmiany zabiegali aptekarze i producenci leków generycznych (zamienniki leków oryginalnych). Tymczasem eksperci i organizacje pacjenckie przestrzegają, że ustawa jest niekorzystna dla chorych. Ministerstwo Zdrowia jest innego zdania, ale konkretnych cen nie podaje.
Ranking szpitali. Gdzie w regionie leczą najlepiej?
Według ostatnich zapowiedzi nowa lista leków refundowanych ma być gotowa w połowie grudnia.
Więcej czytaj w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej
Czytaj e-wydanie »