Katastrofa budowlana
Zakończyła się akcja ratownicza straży pożarnej i pogotowia ratunkowego z użyciem śmigłowca w podbydgoskim Stryszku. Około godziny 9.30 doszło tam do zawalenia rusztowania podczas prac remontowych przy wiadukcie.
Mężczyźni cudem uszli z życiem
- Spod rumowiska prętów uwolniliśmy trzech uwięzionych pracowników, wcześniej dwóch wyciągnęli ich koledzy. Jeden z rannych został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Miał połamane nogi i obrażenia klatki piersiowej - mówi kapitan Mariusz Wawerka, szef ratowników ze szkoły podoficerskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Do trzech bydgoskich szpitali przewieziono dziewięciu mężczyzn. Czterech wyszło, po krótkiej obserwacji, jeszcze przed południem . Około godziny 14 do domu zwolniono kolejnych dwóch.
Jak doszło do wypadku?
- Najpewniej dźwig, który unosił deski szalunkowe, zahaczył o rusztowanie. Wtedy konstrukcja runęła - tłumaczy Kulczak.
Wiadukt kolejowy w Stryszku buduje firma Budimex/Dromex. Ruch pojazdów odbywa się tam już bez utrudnień.