Strzelno. W gminie zaciskają pasa, ale pieniędzy na wydatki i tak brakuje

Jeszcze przed wakacjami na sesji rady miejskiej burmistrz zapowiadał, że budżet gminy będzie musiał zostać skorygowany, bo w gminnej kasie jest mniej pieniędzy niż planowano. Na co zabraknie? Jeśli trzeba będzie ciąć wydatki to będzie oznaczać rezygnację z inwestycji. Ewaryst Matczak mówi, że brak pieniędzy bierze się ze wzrostu cen gazu, energii, węgla.

Zadłużenie gminy to około 9 mln zł. Ale burmistrz zapewnia, że rok ma to być poniżej 8 mln. Z całego długu gminy 6,5 mln to kredyty. Gmina ma też wiele zobowiązań wobec wykonawców usług i dostarczycieli towarów. Ewaryst Matczak zapewnia, że nie ma szuflady pełnej faktur i że wie komu i ile zalega.

- Nie ukrywam, że momentami jest trudno, brakuje nam pieniędzy. Zaciskamy pasa, oszczędzamy na administracji. Boję się też jaki będzie ten przyszły rok, czy nie dotkną nas cięcia, jaka będzie subwencja oświatowa - mówi burmistrz. - Myślę, że taka trudna sytuacja będzie trwała do 2011 roku. Łatwiej nam będzie potem kiedy spłacimy część kredytów za budowę hali sportowej, a w gminie będą już działały wiatraki i będziemy mieć wpływ z podatków.

O tym gdzie szukać oszczędności i z jakich wydatków trzeba zrezygnować zdecydują radni. Przypomnijmy, że w 2008 roku zamiast planowanych 4 mln, gmina wydała na inwestycje 2,7 mln zł. Ponadto Regionalna Izba Obrachunkowa wskazywała, że rosnące zadłużenie wobec dostawców świadczy o braku płynności finansowej gminy.