https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Święta u VIP-ów

Tekst i fot. (kk)
Na co dzień podejmują ważne dla społeczeństwa decyzje, sprawują odpowiedzialne funkcje. Czy znajdują czas na życie prywatne, przedświąteczne przygotowania? Nam zdradzili, gdzie i jak spędzą tegoroczne święta.

     Burmistrz Golubia-Dobrzynia, Roman Tasarz**świąteczny czas spędzi w domu, w rodzinnym gronie.
     - _Mam gromadkę dzieci. Część ma już własne rodziny, więc będzie nas sporo. Do tego jeszcze pies. Bardzo mnie to cieszy. Wigilia to dla mnie magiczny dzień. Spędzamy go tradycyjnie. Zarówno w moim rodzinnym domu, jak i domu żony kultywowane były stare zwyczaje. Kontynuujemy je. Nie lubimy falstartów: dopiero w Wigilię ubieramy choinkę, w naszym domu nie wolno też wcześniej włączać kolęd. To wydarzenia, które mogą mieć miejsce tylko w Wigilie. Denerwuje mnie, gdy jestem w markecie w listopadzie, a tam już są poubierane choinki.
     _Dom burmistrza odwiedzi też Mikołaj. W tej roli od kilku lat występuje znajomy rodziny. Wcześniej za Świętego przebierał się burmistrz. Zrezygnował z tej roli, bo ... jest zbyt wrażliwy.
     - _Gdy dzieci były małe bały się Mikołaja, płakały. Mi było strasznie przykro, zaczynałem mówić normalnym głosem i chciałem zrzucić ten czerwony płaszcz i je przytulić. Gdy dzieci były starsze zaczęły mnie rozpoznawać: najpierw po spodniach, potem po rękach - _zdradza Roman Tasarz.
     A co ze świątecznym jedzeniem? U burmistrza jest tradycyjnie: tylko potrawy postne (karp, zupa owocowa, barszcz, śledź, grzyby itp.). A czy włodarz Golubia włącza się w przygotowania?
     - Wszystkim zajmuje się żona. Dawniej pomagałem ubierać choinkę i trzepałem dywany. Teraz nie ma już dla mnie zajęcia, bo nie mamy dywanów. Długo do tego dążyłem i to wcale nie z lenistwa, ale ze względów zdrowotnych, w dywanach gromadzi się tyle kurzu - mówi Roman Tasarz.
     Na świąteczne przygotowania czasu nie ma też Barbara Wasiluk, dyrektor Miejskiej i Powiatowej Biblioteki w Golubiu-Dobrzyniu:
     - _Kończy się rok, w bibliotece mamy wiele do zrobienia. Było ciężko, ale nasza praca przynosi efekty: mamy nowe sprzęty i książki. Jeżeli chodzi o święta: moja córka ma już swoją rodzinę, mąż w pierwszy dzień świąt pełni dyżur, więc święta są na dalszym planie. Porządki i zakupy robię w biegu. Przygotowuje tylko kilka postnych potraw, w Wigilię wszystko pakuję i jedziemy do teściowej. Najważniejsze, by być razem. Mimo nawału pracy pamiętamy o rodzinie i znajomych. Przed świętami obdzwaniamy wszystkich. Tak po prostu, by powiedzieć sobie kilka ciepłych słów. Zakupy prezentów zostawiłam sobie na Wigilie. Mam już upatrzone upominki, więc rajdu po sklepach nie będzie.
     _Wójt gminy Radomin, Mieczysław Konczalski ma przed świętami jedno zadanie: musi kupić i przygotować karpie.
     - _Strasznie tego nie lubię, ale ktoś to zrobić musi. Najczęściej wybieram ryby, które już nie żyją - _zdradza pan Mieczysław.
     Wójt Radomina samodzielnie wybiera też prezenty dla najbliższych. Wcześniej, jak sam mówi, "sonduje", co komu potrzeba. Wigilia w domu pana Konczalskiego jest postna, potrawy tradycyjne. Święta wójt spędzi w domu. Z krótką wizytą wybierze się do rodziców i teściów.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska