O tym, że prezenty same się nie rozdadzą i potrzebują do tego pomocy Świętego Mikołaja oraz jego elfów, wiemy od małego. Ale okazuje się, że ze swoich sań zdarza mu się wyskakiwać w innym celu niż po to, by przecisnąć się przez komin i zostawić upominki.
Przelatując przez Portland w USA Mikołaj postanowił na przykład umyć kilka okien. Mikołaj pracował ze swoimi elfami ku uciesze najmłodszych pacjentów, którzy witali niecodziennych gości zza szyb na każdym piętrze.