Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepan Jankowski. Najpierw pojawiła się tablica, teraz będzie ulica wybitnego organisty

Małgorzata Wąsacz
fot. sxc
Jeszcze w tym miesiącu jedna z bydgoskich ulic w pobliżu placu Piastowskiego otrzyma imię Szczepana Jankowskiego. - Tata zasłużył sobie na to. Jest pierwszym organistą, którego spotkał taki zaszczyt. Bardzo się cieszę z tego powodu - mówi Olaf Jankowski.

Szczepan Jankowski urodził się 26 grudnia 1900 roku w Wudzynie koło Bydgoszczy. W wieku dziecięcym, mimo starań lekarzy, stracił wzrok.

W Zakładzie dla Niewidomych w Bydgoszczy zwrócono uwagę na jego muzyczne zdolności. W 1915 roku rozpoczął naukę w Bydgoskim Konserwatorium Muzycznym. W latach 1926-1930 uczył się w Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Poznaniu, gdzie otrzymał dyplom organisty-wirtuoza. Od 1935 roku zaocznie studiował na Akademii Muzycznej w Lipsku i Monachium. W 1936 roku zdobył pierwsze miejsce na konkursie muzyki organowej. W 1939 roku uzyskał stypendium Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, ale studia w Paryżu uniemożliwił mu wybuch wojny.

W 1921 roku rozpoczął pracę jako drugi organista w kościele N.S.P.J. w Bydgoszczy. Od 1928 roku był samodzielnym organistą w tej parafii i podjął współpracę z "Harmonią". Koncertował w Polsce i za granicą. Za rozpowszechnianie muzyki kościelnej papież Paweł VI w 1964 roku odznaczył go medalem "Pro Eccelesia et Pontifice. Jeszcze rok przed śmiercią, od czasu do czasu, grywał na "swoich ukochanych" organach.

Zmarł 7 kwietnia 1990 roku w Bydgoszczy. Spoczywa na cmentarzu parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Ludwikowo.

Szczepana Jankowskiego na naszych łamach jako pierwsza wspominała, Alicja Skonieczna. - W 1958 roku brałam ślub właśnie w parafii przy placu Piastowskim. Miałam to szczęście, że pan Jankowski grał nam marsza Mendelsona. Pięknie mu to wyszło. Był wybitnym organistą. Pamiętam, że podczas każdej mszy trzymał wiernych w kabach. Gdy śpiewali z opóźnieniem, przerywał grę i z całą mocą pieśń zaczynał od początku. Prowadził też chór. Jeszcze dziś widzę jego drobną sylwetkę w krótkim, czarnym płaszczyku i wełnianym kapelusiku. Mieszkał naprzeciw kościoła, w kamienicy przy ul. Śniadeckich 55. Był mu wierny aż do śmierci. Uważam, że za zasługi trzeba mu ufundować tablicę pamiątkową na budynku, w którym mieszkał lub w kościele - usłyszeliśmy.

Teraz przyszła pora, by jedna z bydgoskich ulic otrzymała imię wybitnego, niewidomego organisty. Z wnioskiem w tej sprawie kilka miesięcy temu wystąpił Zarząd Okręgu Kujawsko-Pomorskiego Polskiego Związku Niewidomych w Bydgoszczy.

Jerzy Deja prezes Związku mówi wprost: - Szczepan Jankowski udowodnił, że osoby niewidome świetnie sobie radzą w pracy. Komponując utwory religijne, wykonując muzykę organową korzystał z zapisu nut brajlowskich. Jest chlubą środowiska. Niech pamięć o nim trwa, bo: "Człowiek żyje dopóty, dopóki pozostaje w ludzkiej pamięci".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska