- Wystarczy przejrzeć oferty pracy- dowodzą. - Niemal wszędzie w wymaganiach zaznaczają: prawo jazdy kat. B. Prawko jest więc niemal tak samo ważne, co matura...
Tyle, że droższe. 1000 zł - tyle mniej więcej trzeba. Ale chętnych nie brakuje. Co więc trzeba zrobić, żeby zostać kierowcą? Po pierwsze skończyć 18 lat. Po drugie umieć się skoncentrować. - Są osoby, które pod żadnym pozorem nie powinny wyjeżdżać na ulicę - _uważa Robert Burchardt, szef szkoły Soleil. - To kwestia refleksu i umiejętności panowania nad emocjami.
Jak wybrać?
Jeśli jednak spełnimy dwa powyższe warunki, pozostaje nam wybór szkoły. To klucz do sukcesu. - _Najlepiej odwiedzić szkołę - _radzi Krzysztof Kęskrawiec, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy. - Można zobaczyć biuro, wyposażenie sali komputerowej, plac, samochody. Nie bez znaczenia jest fakt, że egzamin odbywa się na nissanie micra. Dobrze, jeśli na kursie też będziemy poruszać się tym autem. Z kolei trafienie na dobrego instruktora to kwestia szczęścia. _W każdym ośrodku są lepsi i gorsi. _Warto zatem zagwarantować sobie możliwość zmiany nauczyciela w trakcie kursu. I nie sugerować się przesadnie ceną. - Zbyt tanie oferty z reguły narażają kursanta na wielokrotne podejścia do egzaminu - twierdzi szef WORD-u.
Kurs obejmuje 20-40 godz. (w zależności od szkoły) wykładów i 20 godz. zegarowych jazdy. Jeśli nigdy wcześniej nie mieliście kontaktu z samochodem, nie martwcie się. - _70 procent osób, które do nas przychodzą, są w takiej sytuacji - _uspokaja Robert Burchardt. - Nie wiedzą nawet gdzie jest migacz. Na pierwszej lekcji zawożę ich na plac, tam w spokoju uczą się uruchamiać auto.
Dodatkowe godziny
- Często dochodzi do zabawnych sytuacji - opowiada Burchardt. - Ja mówię: "skręć w lewo", a kursant jedzie w prawo. Na pytanie, która ręka jest lewa, pokazuje mi prawą dłoń.
W czasie 20 godzin ciężko jest przygotować kursanta do egzaminu. - _Zdarzają się tacy, co już po 5 godzinach nieźle sobie radzą. Ale są też inni, którzy potrzebują nawet 50 lekcji - _twierdzi Marian Piestrzyński, instruktor ze szkoły ATU. I tu pojawiają się pierwsze komplikacje, gdyż cena każdej dodatkowej godziny to wydatek rzędu 25-35 zł. - Jeśli ktoś nie ma pieniędzy, to chce, żebym mu podpisał dokumenty i idzie na egzamin nieprzygotowany. I stąd się biorą te legendy o ludziach, którzy zdali za dziesiątym razem - mówi instruktor Szelana. - _Ale namawianie na dodatkowe godziny zawsze budzi kontrowersje - _dodaje szef Soleil.
Woda sodowa i gry komputerowe
Egzamin (na który czeka się ok.10 dni) to także niemały wydatek. 94 zł kosztuje pierwsze podejście, kolejne 74 zł. Przy czym po trzech niezdanych egzaminach trzeba wziąć 5 lekcji dodatkowych poświadczonych podpisem instruktora. Sprawdzian zaczyna się od części teoretycznej, w której należy odpowiedzieć poprawnie na przynajmniej 16 z 18 pytań (wybranych z puli 360). Mamy na to 25 minut. W Bydgoszczy za pierwszym razem zdaje ok. 80 procent kandydatów na kierowców. Jeśli wszystko poszło dobrze, wsiadamy do auta i ruszamy na plac, gdzie musimy zaprezentować jazdę po łuku oraz dwa inne - wybrane losowo - manewry. Przy każdym mamy dwie próby. Ostatni etap to jazda po mieście. Każda interwencja egzaminatora (kierownicą lub pedałami) jest równoznaczna z oblaniem egzaminu. Zdaje zatem ok. 50 proc., ale w skali kraju jest to i tak niezła statystyka. - _Naprawdę nie chcemy nikogo oblać - _uspokaja Krzysztof Kęskrawiec.
Warto pamiętać
Nie jest tragedią, jeśli ktoś nie zda i będzie musiał się podszkolić. To nie matura, poprawić wynik łatwiej. Tyle że jeśli nie wiemy, co napisał Słowacki, nikomu głos z głowy nie spadnie. Jeżeli źle jeździmy, konsekwencje mogą być poważne. - Najgorsze, że po otrzymaniu prawka wielu młodym woda sodowa uderza do głowy - tłumaczy Marian Piestrzyński. - Samochód to doskonałe narzędzie do zabijania. _Ale jazda to nie gra komputerowa, w której po wciśnięciu klawisza "enter" zyskujemy kolejne życie.
Szkoła jazdy
Paweł Cieciura ([email protected])
Niemal każdy z uczniów szkół średnich stara się o prawo jazdy. Moda? - Raczej wymóg czasów - twierdzą uczniowie.