https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Węgrowie pod Grudziądzem do likwidacji? Radni i wójt debatują

(PA) [email protected]; 56 45 11 926
Radna, Hanna Kołodziej ( w środku) przekonuje: - Uważam, że ze strony dyrekcji szkoły nie ma woli walki o podstawówkę.
Radna, Hanna Kołodziej ( w środku) przekonuje: - Uważam, że ze strony dyrekcji szkoły nie ma woli walki o podstawówkę. Aleksandra Pasis
Ratunkiem dla "obrony" podstawówki może być stowarzyszenie. Póki co, nie ma chętnego który by je poprowadził. Teraz do rozmów zostali zaproszeni rodzice i mieszkańcy Węgrowa i okolicznych wsi. Spotkanie zaplanowano na poniedziałek, w świetlicy wiejskiej w Węgrowie. Początek o godz. 18.

Radni z gminy Grudziądz i wójt, Andrzej Rodziewicz, mają trudny "orzech do zgryzienia". Stanęli bowiem przed podjęciem decyzji o dalszym losie Szkoły Podstawowej w Węgrowie. Wczoraj w tej sprawie debatowali podczas otwartego spotkania.

- Widzę dalsze funkcjonowanie tej placówki, ale pod auspicjami stowarzyszenia - przekonuje wójt Rodziewicz. - My, jako gmina nie możemy dłużej jej utrzymywać. Z rachunkiem ekonomicznym nie da się dyskutować.

Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz

A liczby nie kłamią. Obecnie do podstawówki uczęszcza 37 dzieci. A jest ona przygotowana na nauczanie setki maluchów!

Z danych przedstawionych przez Jacka Zyglewicza, kierownika referatu oświaty wynika, że na terenie obejmującym okręg szkoły w Węgrowie mieszka 143 dzieci. Jak się okazuje zdecydowana większość uczęszcza do szkół w mieście.

Wójt gminy Grudziądz: - Ponieśliśmy klęskę

Mimo tego, zarówno radni jak i wójt mają wolę walki o gminną placówkę. Ale w innym kształcie.

- Przeprowadziliśmy kilka rozmów z panią dyrektor i nauczycielami. Prosiliśmy, by zastanowili się nad założeniem stowarzyszenia, które poprowadziłoby szkołę - relacjonuje Andrzej Rodziewicz. - Rozmowy jednak zakończyły się klęską. A czasu mamy coraz mniej.

Do końca lutego bowiem radni muszą podjąć uchwałę w tej sprawie.

Samorządowcy chcą rozmawiać

Gospodarz gminy ubolewa, że ani wśród kadry pedagogicznej ani mieszkańców nie ma lidera, który podjąłby się poprowadzenia "szkolnego" stowarzyszenia.

- Szkoła w nawet najmniejszej miejscowości jest jej "sercem". Jej zamknięcie oznacza "umieranie" - twierdzi Andrzej Rodziewicz.

Radny Paweł Zdun zastanawia się: - Gdzie są rodzice? Może im po prostu nie zależy, aby ta szkoła istniała?! Jakie jest ich zaangażowanie w obronę szkoły?!

Wtórował mu rajca Piotr Parteka: - Rodzice najwidoczniej nie są zainteresowani. Gdyby było inaczej, rozmawialiby z nami!

Wątpliwości nie miała radna Zofia Koźmińska: - Zebranie z mieszkańcami jest konieczne.

Dyrektorka szkoły jest nieuchwytna

Niestety Sylwia Murawska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Węgrowie nie pojawiła się wczoraj na zebraniu samorządowców. Próbowaliśmy się z nią skontaktować. W szkole poinformowano nas, że jest na szkoleniu w Gdańsku.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku została zamknięta szkoła w Wielkim Wełczu. Choć ten sam los mógł wówczas spotkać też Węgrowo, radni ubiegłej kadencji nie zgodzili się na to.

W ubiegłym roku szkolnym z budżetu gminy dołożono do funkcjonowania SP w Węgrowie ok. 670 tys.zł, z czego 420 tys. zł "poszło" na wynagrodzenie 8 nauczycieli.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 20

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
renia
Super gdyby w tym miejscu po remoncie powstała szkóła prywatna, gdzie w klasach jest max.15 dzieci i dobrzy pedagodzy.
E
Elektor

Tą szkołę koniecznie trzeba zlikwidowac z przyczyn ekonomicznych. Rodzice którzy nie posłali jeszcze dzieci do miasta zróbcie to jak najszybciej. Wyjdzie to Wam i dzieciom tylko na dobre. Odnośnie nauczycieli którzy stracą pracę. A kogo to ? Ile ludzi kilkakrotnie traciło pracę, i co ? I nic. Ratuj się kto może. Oni z takimi kwalifikacjami i nadętym ego napewno sobie poradzą. A tak na marginesie, gdzie była pani Dyrektor, kiedy w Akcencie odbywało się spotkanie na temat przyszłosci szkoły ? Wiem wszystko. Pytań już nie mam.

J
Jolka
W dniu 24.01.2015 o 12:28, Czytelnik napisał:

Wy chyba nie macie pojęcia o kwalifikacjach nauczycieli...Co za bzdury! 

 


Wy chyba nie macie pojęcia o kwalifikacjach nauczycieli...Co za bzdury! 

Wiesz co toj jest sarkazm??????????????

C
Czytelnik
W dniu 24.01.2015 o 12:26, Jolka napisał:

Zgadzam się z poprzednikiem ,znam nawet szkoły gdzie Pani dyrektor jest po zawodówce, a matematyki uczy jej córka która ledwo ukończyła fakt że ośmio klasową ,ale podstawówkę

Wy chyba nie macie pojęcia o kwalifikacjach nauczycieli...Co za bzdury! 

J
Jolka
W dniu 24.01.2015 o 11:37, ************ napisał:

Jesteś laikiem, który głupoty pisze.

Zgadzam się z poprzednikiem ,znam nawet szkoły gdzie Pani dyrektor jest po zawodówce, a matematyki uczy jej córka która ledwo ukończyła fakt że ośmio klasową ,ale podstawówkę

R
Rodzic

Już dawno ten twór powinien przestać istnieć, zasłanianie się dobrem dzieci jest śmieszne ,chodzi tylko o posadki kadry

A
Anatol
W dniu 24.01.2015 o 09:39, Gość napisał:

W miejskich szkołach nauczyciele mają wyższe wykształcenie i podyplomówki, a w wiejskich nie jest odosobnionym przypadkiem nauczyciel ze średnim wykształceniem. Dzieci z tych szkół często w życiu awansują, bo rodzice wozili je na korepetycje do miasta. 

Jesteś laikiem, który głupoty pisze.

G
Gość
W dniu 23.01.2015 o 14:16, menager oświaty napisał:

Zlikwidujcie te kurniki, tym bardziej jeżeli są na obrzeżach miasta. Niech dzieci mają dostęp do normalnej wiedzy, nauczycieli ambitnych i na poziomie. Dzisiaj matury oceniane są przez osoby zewnętrzne i nikt po znajomości dziecka nigdzie nie upchnie. A nauczyciele z tych kurników, którzy uczą w klasach kilkuosobowych wszystkiego by zrobić etat i godziny dodatkowe, niech popróbują uczyć w normalnej szkole, to wyjdzie, że albo nie mają kwalifikacji, albo chęci, albo nie osiągają minimalnego poziomu. To oni są tym hamulcem postępu i podpuszczają rodziców. Rodzicom przecież zależy aby dziecko uczyło się jak najlepiej i aby miało szanse na dobry zawód.

 

W miejskich szkołach nauczyciele mają wyższe wykształcenie i podyplomówki, a w wiejskich nie jest odosobnionym przypadkiem nauczyciel ze średnim wykształceniem. Dzieci z tych szkół często w życiu awansują, bo rodzice wozili je na korepetycje do miasta.
 

A
Anna
Ręce opadają na poziom wypowiedzi Pana który nazywa szkołe "kurnikiem"nie jedno dziecko dziobało ziarnka z tego kurnika i zniosło złote jajko.
G
Gość
W dniu 23.01.2015 o 14:16, menager oświaty napisał:

Zlikwidujcie te kurniki, tym bardziej jeżeli są na obrzeżach miasta. Niech dzieci mają dostęp do normalnej wiedzy, nauczycieli ambitnych i na poziomie. Dzisiaj matury oceniane są przez osoby zewnętrzne i nikt po znajomości dziecka nigdzie nie upchnie. A nauczyciele z tych kurników, którzy uczą w klasach kilkuosobowych wszystkiego by zrobić etat i godziny dodatkowe, niech popróbują uczyć w normalnej szkole, to wyjdzie, że albo nie mają kwalifikacji, albo chęci, albo nie osiągają minimalnego poziomu. To oni są tym hamulcem postępu i podpuszczają rodziców. Rodzicom przecież zależy aby dziecko uczyło się jak najlepiej i aby miało szanse na dobry zawód.

Menager z Koziej Wólki- zapomniałeś dodać. Te Twoje mądrości od siedmiu boleści psu na budę.

r
rob
Zgadzam się w 100%,
m
menager oświaty

Zlikwidujcie te kurniki, tym bardziej jeżeli są na obrzeżach miasta. Niech dzieci mają dostęp do normalnej wiedzy, nauczycieli ambitnych i na poziomie. Dzisiaj matury oceniane są przez osoby zewnętrzne i nikt po znajomości dziecka nigdzie nie upchnie. A nauczyciele z tych kurników, którzy uczą w klasach kilkuosobowych wszystkiego by zrobić etat i godziny dodatkowe, niech popróbują uczyć w normalnej szkole, to wyjdzie, że albo nie mają kwalifikacji, albo chęci, albo nie osiągają minimalnego poziomu. To oni są tym hamulcem postępu i podpuszczają rodziców. Rodzicom przecież zależy aby dziecko uczyło się jak najlepiej i aby miało szanse na dobry zawód.

A
Antek

Mam propozycję: zlikwidujcie szkoły, szpitale, przedszkola i dajcie radnym podwyżki, że  zaoszczędzili pieniądze.

u
uważny
W dniu 23.01.2015 o 07:34, Monika napisał:

Mój syn chodzi do wielkiego molocha na lotnisku

 

 

Mój syn chodzi do wielkiego molocha na lotnisku

 

 

W dniu 23.01.2015 o 07:40, Monika napisał:

Mój syn chodzi do wielkiego molocha na lotnisku

 

To aż trójkę dzieci posyłasz do tej szkoły, gdyby wszyscy tak zrobili to można by uratować szkołę.
 

G
Gość

A jak się przedstawia sprawa wyników i poziomu nauczania , osiągnięć tej szkoły, bo kwestie finansowe jakoś tu przedstawiono.Druga rzecz, co w tym miejscu miałoby powstać.Może już ktoś sobie upatrzył jakiś interesik.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska