Szkoły szykowały się od września do lekcji przez internet. Zrobiły tyle, ile dały radę. Teraz czekają na decyzje

Pojawiły się nowe objawy koronawirusa. Zobacz, co się do nich zalicza

W piątek mamy poznać decyzję w sprawie dalszej pracy szkół. Zgodnie z zapowiedzią premiera, zdalne nauczanie ma objąć starsze klasy podstawówek.

- Nie wiemy jeszcze, które konkretnie to będą klasy, ale do zdalnych lekcji przygotowujemy się od początku roku szkolnego - mówi Jarosław Jagodziński, dyrektor SP 56 z Oddziałami Integracyjnymi w Bydgoszczy. - Uczniowie, nawet ci najmłodsi, uczyli się i uczą nadal, jak korzystać z aplikacji Microsoft Teams. Szkolenia odbyli też nauczyciele. W niektórych klasach zrobiliśmy próbne lekcje.

SP nr 4 w Toruniu na wypadek pracy zdalnej już z wyprzedzeniem pozakładała grupy na Teams’ie i rozesłała loginy, by w razie zdalnej nauki prowadzić tam 35-minutowe lekcje online według planu. Także nauczycielki maluchów kontaktowały się już z rodzicami, prosząc, by – na wszelki wypadek - sprawdzili połączenia.

Od początku tego tygodnia przez internet uczą się już szkoły ponadpodstawowe.

- Podchodzimy dość elastycznie do pracy zdalnej, żeby uczniów nie zamęczyć. Ale zdajemy sobie sprawę, że matura będzie, więc musimy realizować materiał. Mamy już jedną główną platformę. Wydaje mi się, że jest to zdecydowanie bardziej uporządkowane niż w marcu – zaznacza Hanna Wrycza-Wilińska, dyrektor I LO w Toruniu.

Licea i technika już wcześniej szykowały się do nauczania na odległość. - Zakupiliśmy kamerki do komputerów, wszędzie jest internet i nauczyciele mogą korzystać ze sprzętu w każdej sali - informuje Jarosław Acalski, wicedyrektor I LO w Bydgoszczy. - Nauczyciele mogą prowadzić lekcje z domu lub ze szkoły. Również już wcześniej opracowaliśmy plan pracy, gdyby zostało wprowadzone nauczanie. Nasze klasy liczą przeważnie ponad 30 osób. Aby zachować dystans w salach powinno być w nich mniej uczniów. Dlatego podzieliśmy każdy oddział na trzy grupy, które brałyby udział w zajęciach rotacyjnie.

- Jakiś czas temu rozpoczęliśmy szkolenia z aplikacji Teams. Obecnie w tę aplikację wyposażone są wszystkie nasze komputery. System działa sprawnie - informuje też Grażyna Kadłubowska, dyrektor Zespołu Szkół Chemiczno-Elektronicznych w Inowrocławiu. Z funduszu Rady Rodziców zakupione zostały dodatkowe kamery i głośniki, niezbędne w zdalnym nauczaniu.

W I LO im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku na początku roku wypożyczono laptopy nauczycielom i uczniom. - To dosłownie kilka osób – mówi Małgorzata Bisaga, dyrektor.

Bo brak sprzęt i dostępu do internetu to wciąż aktualny problem. - Mamy zgłoszenia, że na przykład w wielodzietnej rodzinie jest tylko jeden komputer w domu - mówi Jarosław Jagodziński. - A nie możemy wypożyczyć uczniom laptopów, bo ich nie mamy. Wiosną, gdy ruszyło nauczanie zdalne, wypożyczyliśmy 5 tabletów i jeden komputer. Od tego czasu, niestety sprzętu nam nie przybyło. Z tego powodu prawdopodobnie będziemy się wspomagać dziennikiem elektronicznym, aby uczniowie, rodzice mogli odebrać informacje np. w smartfonie, a dzieci wykonywać zadania.

- Wciąż problemem jest dostęp do szybkiego internetu. Często zdarza się, że łącze nie wytrzymuje, gdy jednocześnie pracują zdalnie rodzice, a dzieci mają lekcje. Uczniowie dzielą się laptopem z bratem czy siostrą, więc nie mogą jednocześnie uczestniczyć w zajęciach - zauważa też dyrektor innej szkoły.

Gminy starają się pozyskiwać pieniądze na sprzęt, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. - Z rządowych programów Zdalna Szkoła i Zdalna Szkoła Plus łącznie do placówek trafiły 103 laptopy. 12 grudziądzkich szkół otrzymało także sprzęt w ramach programu organizacji zajęć pozalekcyjnych, dofinansowanego z UE, który również można wykorzystywać do nauki zdalnej - informuje Beata Adwent, rzecznik Urzędu Miejskiego w Grudzią­dzu. - Przygotowaliśmy jedną platformę internetową dla wszystkich szkół, która została wdrożona i przetestowana.

Golub-Dobrzyń pozyskał dwa granty na zakup sprzętu dla szkół i uczniów z rządowych programów. Pierwszy w wysokości prawie 70 tys. zł wykorzystano na zakup 8 laptopów i 83 tabletów. W maju miasto otrzymało z projektu Ministerstwa Cyfryzacji 95 tys. zł.

Czy więc szkoły są przygotowane na zdalne nauczanie? - Tak, ale na takim etapie, na jaki pozwala obecny stan prawny - mówi Mirosława Kaczyńska, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP. - Zmarnowano przynajmniej 2,5 miesiąca, które można było poświęcić na przygotowanie odpowiednich rozporządzeń wiedząc, że będą potrzebne podczas drugiej fali epidemii. Można było opracować konkretne wytyczne: np. przy 10 tysiącach zachorowań na nauczanie zdalne przechodzą szkoły ponadpodstawowe, a przy 15 tysiąca - starsze klasy podstawówek, a przy dalszej rosnącej liczbie zachorowań - kolejne. Pewnie wówczas nie wierzylibyśmy w takie przewidywania, ale nie byłoby tak, jak teraz, gdy wszystko robi się na kolanie, a w szkołach wciąż jest niepewność.

Współpraca: Joanna Chrzanowska, Joanna Maciejewska, Karolina Rokitnicka, Daniel Dreyer, Dominik Fijałkowski