Nie ma dnia, żeby na drogach województwa łódzkiego nie wpadł kierowca po kielichu. Na pytanie, dlaczego - mimo głośnych apeli policji - liczba potencjalnych zabójców nie spada, trudno policjantom odpowiedzieć. A może przepisy w tym przypadku są zbyt łagodne?
Kary za nietrzeźwość
Dozwolona ilość alkoholu w organizmie, z którą można usiąść za kierownicą, to do 0,2 promila. Osoby, które przekroczą ten próg (do 0,5 promila) popełniają wykroczenie- tracą prawo jazdy na co najmniej 6 miesięcy (decyduje o tym sąd) i płacą 5 tys. zł. grzywny. Gdy w takim stanie spowodują wypadek, kara finansowa wynosi 10 tys. zł. Kierowca ze stężeniem alkoholu w organizmie większym niż 0,5 promila to przestępca. Czeka go grzywna, do dwóch lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do dziesięciu lat. Alkoholowi recydywiści obciążeni są karą grzywny w wysokości 10 tys. zł.
Z pewnością kary za jazdę po kielichu nie zrobiły wrażenia na 43-letnim kierowcy tira, który 21 kwietnia 2021 roku na drodze krajowej 71 w Gospodarzu pod Łodzią spowodował wypadek i uciekł. Ciężarówka, którą kierował uderzyła w nadjeżdżającego z przeciwka hyundaia. 43-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Podobne stężenie alkoholu w organizmie miał 58-letni kierowca mercedesa, który na początku czerwca w Bedoniu Przykościelnym zabił kobietę na motorowerze. Mężczyzna nie ustąpił jej pierwszeństwa przejazdu. 65-latka zginęła na miejscu.
Mimo wysiłku lekarzy nie udało się uratować życia 17-latki, która w czerwcu 2020 roku jechała z rodzicami fiatem i na al. Włókniarzy wjechał w nich pijany kierowca audi. 44-latek wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Nie miał prawo jazdy.
Ofiarą kierowcy na bani była też 21-letnia pasażerka hyundaia coupe, którą na ul. Narutowicza zabił o rok młodszy kolega. 20-latek - mając 2 promile alkoholu w organizmie - pędził samochodem w stronę pl. Dąbrowskiego. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem. Auto odbiło się o mur narożnej posesji, a następnie uderzyło w mur kamienicy po drugiej stronie ul. Narutowicza, uszkadzając po drodze dwa inne auta. Pasażerka zginęła na miejscu, jej oprawca przeżył....
Już za 7 lat więzienie opuści 44-letni Andrzej Ch. spod Koluszek, który w sierpniu 2018 roku w Będzelinie mając ponad 3 promile alkoholu w organizmie, wjechał samochodem w dwie bawiące się na poboczu dziewczynki - swoją córkę i jej 10-letnią koleżanką. 10-latka zmarła w wyniku poniesionych obrażeń.
Podczas przesłuchania Andrzej Ch. przyznał się, że tego dnia po zakończonej pracy w pobliżu miejsca zamieszkania postanowił napić się alkoholu. Z dwoma innymi mężczyznami wypili łącznie dwa litry samogonu i każdy z nich po cztery piwa. Upojenie nie powstrzymało 44–latka przed powrotem do domu swoim samochodem... Wyrokiem sądu został skazany na 9 lat więzienia.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Eleni od trzydziestu lat żyje bez córki. Jej grobu można nawet nie zauważyć
- Kurdej-Szatan wraca do TVP! To już pewne, szykują dla niej coś specjalnego
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie