3 z 6
Poprzednie
Następne
Szturm staruszek na poradnię osteoporozy. Zapisali kilkadziesiąt pań na ten sam termin
Początkowo pacjentki ustawiały się z zachowaniem dwumetrowego dystansu, ale z czasem puściły im nerwy i zaczęły się tłoczyć i przepychać przy wejściu. Okazało się bowiem, że kolejka nie ma znaczenia, a pacjentki mają wyznaczone godziny. Mało komu udało się jednak wejść we właściwym terminie.
- Dostałam wczoraj smsa z informacją, że mam przyjść dziś na pobranie krwi. Czekam już godzinę, powinnam dawno być w środku - denerwowała się jedna z pań.
>>>>