- Dzień dobry panie Bohdanie.
- A chu... tam dobry - odpowiadał z charakterystycznym dla siebie tonem. Często w ostatnich latach witał się w podobny sposób, choć nie po to, aby się żalić. Kwitował tak swój dramat życiowy, ale wcale się nie poddawał.
- Wszyscy mnie pytają, jak się czuję, jakby oczekiwali, że zaraz zejdę. Dziękuję, ale mam inne plany - tłumaczył swoją bezpośredniość.
Życie to nie kabaret. Bohdan Smoleń doświadczył osobistych tragedii
Choć Smoleń kojarzy nam się z kabaretem "Tey" i ostatnio komediowym serialem "Świat według Kiepskich", wcale radości w życiu nie miał. W 1988 roku jego syn Piotr popełnił samobójstwo. 10 miesięcy później życie odebrała sobie żona satyryka, Teresa. Powiesiła się na biustonoszu i zmarła dosłownie na jego rękach.
- Żona nie wytrzymała tego wszystkiego psychicznie - wyznał Smoleń. Potem pan Bohdan samotnie wychowywał synów, Macieja i Bartosza. - Jakim jestem ojcem? Na pewno nie karcącym, wymagającym za dużo, raczej spokojnym - mówił.
W końcu wymyślił i założył Fundację "Stworzenia Pana Smolenia", zajmującą się hipoterapią. Dzięki koniom niósł pomoc innym, ale sam potrzebował pomocy najbardziej. - Czy ja muszę być szczęśliwy? Nie muszę. Jestem normalny człowiek. Trochę mnie męczy, że ludzie cały czas oczekują, iż cokolwiek powiem, będzie śmiesznie - mawiał.
Na co chorował Smoleń?
Ostatnie lata życia Bohdana Smolenia były dla niego bardzo ciężkie, głównie przez nałóg. Wypalał kilka paczek papierosów dziennie. Wiele osób mówi, że w ostateczności to one zaprowadziły go do grobu. Podupadł znacznie na zdrowiu. Najpierw w 2008 roku przeszedł przewlekłe zapalenie płuc. Dostał również wylewu, a dwa lata później kolejnego. Miał wszczepiony rozrusznik serca. W 2015 roku było już bardzo źle. Poważne problemy z oddychaniem sprawiły, że trafił do szpitala. Tam dostał trzeciego wylewu. Niestety, doznał paraliżu całego ciała. Potem musiał poruszać się już głównie na wózku inwalidzkim. Jakby tego było mało, stracił głos.
W końcu Smoleń zmarł. Było to 15 grudnia 2016 roku. Przegrał walkę z wyniszczającą go chorobą, a następnie spoczął na cmentarzu w Przeźmierowie koło Poznania, gdzie przed laty pochowani zostali jego żona i syn. Organizacją pogrzebu zajęła się Fundacja, która postawiła pomnik artysty na swoim terenie. - Tablica została wmontowana na ulubionym kamieniu pana Bohdana. To jest wszystko, co mogę zrobić - mówiła Joanna Kubisa z Fundacji Stworzenia Pana Smolenia.
I wtedy zaczęły się problemy z nagrobkiem. Działacze mieli swoją wizję, rodzina swoją.
Co z grobem Bohdana Smolenia?
Grób pana Bohdana długo był usypany z ziemi, przykryty jedynie sztuczną trawą, z wbitym w ziemię drewnianym krzyżem. Pierwotnie nagrobek kabareciarza miał być zrobiony z kamieni, które artysta zwoził do Baranówka pod Poznaniem. Tam spędzał czas odcięty od show biznesu. Ostatecznie jednak tak się nie stało. Decyzję o tradycyjnym pomniku podjął syn Smolenia. W sfinansowaniu nagrobka pomogło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na grobie artysty w każdą rocznicę pojawiają się kwiaty i znicze. Z roku na rok może być ich coraz mniej...
Zobacz, jak wygląda grób Bohdana Smolenia:
Tajemnica grobu Bohdana Smolenia. Nie tak to miało wyglądać....
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
