Nasz Czytelnik opisuje policyjną, nocną akcję w Myślęcinku.
"Dzisiejszej nocy (tj. z szóstego na siódmego maja) w Myślęcinku trwała obława z udziałem co najmniej sześciu radiowozów na jakiegoś mężczyznę" - pisze internauta.
Czytelnik twierdzi, że poszukiwany - szukając kryjówki - dobijał się do jego samochodu. Było około godz. 23.
Policja odzyskała kolejne auta związane z obławą w Lubiczu
"Z dziewczyną siedzieliśmy w samochodzie. Był to pierwszy zjazd w prawo do lasu, zaraz za zakrętem od pętli tramwajowej w kierunku Rynkowa - maksymalnie 100 metrów w głąb lasu" - pisze dalej bydgoszczanin. - "Zobaczyłem jakąś postać za szybą, pochylającą się nad samochodem. Powiedziałem dziewczynie, że ktoś jest koło samochodu, co w środku lasu, w godzinach nocnych, nie było normalne. Wyszedłem z samochodu, człowiek spokojnym krokiem oddalał się, a kiedy spytałem, o co chodzi, wymamrotał coś i zniknął wśród drzew".
Po chwili odjechali na parking zaraz przy pętli tramwajowej, tam spędzili 10 minut. I znowu zobaczyli mężczyznę, biegnącego tym razem w stronę Zawiszy. - "Zapytałem, czy to jego widzieliśmy przed chwilą w lesie, mimo tego, że byłem pewny. Krzyknął "A co Ty facet, chory jesteś?".
Jakąś godzinę później pojawiły się 4 radiowozy, następnie dwa kolejne i nieoznakowana kia. Po krótkiej rozmowie z policjantami okazało się, że poszukiwali mężczyzny ok. 185-190cm wzrostu, ubranego w czarną (ciemną) bluzę i beżowe (białe) spodnie/spodenki. Tak też był ubrany człowiek, którego widzieliśmy z dziewczyną w lesie, a potem biegnącego na stadion.
Zapytaliśmy policję o szczegóły nocnego działania. - Prowadziliśmy akcję. Nie możemy jednak ujawniać więcej informacji - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Może Państwo wiecie więcej o sprawie? Prosimy o kontakt: [email protected] lub sygnały na forum.
Czytaj e-wydanie »