Tańsze nie zawsze znaczy lepsze

Czesława Mosiek jest emerytką. - Mąż zmarł dwa lata temu. Sama sobie gospodarzę. Moja emerytura wynosi niecałe 900 zł. Dzieci mi trochę pomagają, ale i tak muszę dokładnie oglądać każdą złotówkę, zanim ją wydam. Zakupy robię w Tesco. W większości kupuję produkty, które sklep oferuje jako własną markę. Są smaczne i tanie - przekonuje bydgoszczanka. W koszyku ma litr mleka, margarynę, jogurty, chleb tostowy, butelkę wody mineralnej - wszystko marki Tesco.

Chwali je również pani Alina z bydgoskich Bartodziejów. - Choć zarabiam nieźle, to czasem kupuję te towary. Odpowiadają mi.

Inna oferta na kryzys

(fot. Infografika Monika Wieczorkowska)

Michał Kubajek z biura prasowego Tesco Polska zaznacza, że sieć już na początku 2008 roku zaczęła przygotowania do kryzysu. Poszerzyła asortyment o nowe tanie marki oraz własne produkty, konkurujące z ofertą sieci dyskontowych, takich jak: Lidl i Biedronka. - Co ciekawe, produkty z marką danej sieci nabywają już nie tylko osoby najbiedniejsze, ale też bardziej zamożne, które chcą kupować to samo, co wcześniej, ale wydawać mniej - zauważa Kubajek. - Wystarczy umiejętnie wkładać do koszyka produkty droższe i tańsze, aby kupić to, co się lubi, a przy kasie zapłacić znacznie mniej. Szczególnie było to widać przed świętami Wielkiej Nocy i weekendem majowym. Wtedy przy zakupach za 100 złotych, klienci oszczędzali nawet 20-30 złotych, jeśli wybrali produkty marki Tesco.

Szukając oszczędności w portfelach, coraz chętniej zaopatrujemy się w sieci dyskontów Biedronka. Paweł Tymiński, rzecznik sieci, przekonuje: - Staramy się zapewnić naszym klientom najwyższą jakość produktów w możliwie najniższych cenach. Wielkość sprzedaży zdaje się potwierdzać, że oferta ta jest doceniana przez konsumentów.

Klient ma wybór

TWOJA OPINIA

Czy Państwo kierujecie się ceną robiąc zakupy? Wybieracie produkty, które markety oferują pod własną marką? Jak Wam one smakują? Jak oceniacie ich jakość? Czekamy na telefony we wtorek 16 czerwca w godz. 13-15. Zachęcamy także do wysyłania maili pod adresem: [email protected] i komentowania na forum.pomorska.pl

Maciej Chmielowski z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie twierdzi, że promowanie przez markety produktów własnej marki jest zgodne z prawem. - Klient ma wybór. Może kupić tańszy produkt własnej marki lub wydać więcej na towar innego producenta.

Jednak nie wszystkie markety stawiają na produkty własnej marki. - Na 70 tysięcy towarów, które oferujemy klientom, zaledwie 30 to produkty własnej marki - mówi Dorota Patejko, rzecznik Auchan.

Okazuje się, że jakość produktów własnej marki nie zawsze idzie w parze z ich niską ceną. Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy w ostatnim kwartale ubiegłego roku skontrolował jakość wędlin, ryb mrożonych glazurowanych, serów dojrzewających, masła, miodu pszczelego, oliwy z oliwek, ekstraktów kawy oraz wyrobów czekoladowych, które markety w naszym regionie oferowały pod własną marką.

Inspektorzy zakwestionowali jakość 16,6 proc. towarów. - Na przykład w partii sera pleśniowego brie była niższa zawartość białka od wskazanej. Z kolei w partii masła znalazło się aż ponad 71 procent tłuszczu obcego. Kontrolerom nie podobał się też skład kiełbasy zwyczajnej i oliwy z oliwek - mówi Grażyna Kozłowska, po naczelnika Wydziału Branży Żywnościowej WIIH w Bydgoszczy.