Dzisiaj wieczorem na scenę Teatru Wilama Horzycy powraca zagrana przed wakacjami jedynie raz - „Dziwka z Ohio” Hanocha Levina w reżyserii Bartosza Zaczykiewicza.
Żebrak Hojbitter w swoje siedemdziesiąte urodziny idzie do ulicznej prostytutki. W decydującym momencie męskość staruszka niestety zawodzi.
Ogołoconego z pieniędzy ojca odnajduje syn Hojmar, który przejmuje opłacony „prezent”. W trakcie spotkania tej trójki spod kłamstw i wzajemnych oskarżeń, wyłaniają się prawdziwe tęsknoty i skrywane pragnienia.
W rolę tytułowej dziwki wcieliła się Małgorzata Abramowicz. - To jest podrzędna dziwka z ulicy, a nie prostytutka z witryny w Amsterdamie, więc jest zniszczona życiem - opowiada o swojej roli Małgorzata Abramowicz. - Nie chciałabym aby moja rola była groteskowa lub zbyt mocno przedramatyzowana.
Sztuka ta pokazuje emocje i leki, które są w każdym człowieku. - Opowiada przede wszystkim o niespełnionych marzeniach i przemijaniu - zaznacza Bartosz Zaczykiewicz, reżyser i zastępca dyrektora Teatru Horzycy ds. artystycznych. - Ale opowiada o tym przewrotnie, bo przemijanie brzmi groźnie, zalatuje śmiercią, ale to jest tak skonstruowane, że młody człowiek-odbiorca tak samo dobrze się z nią zidentyfikuje jak człowiek w średnim wieku.
Sztukę pt. „Dziwka z Ohio” będzie można oglądać już od dziś do niedzieli na małej scenie. Kolejne prezentacje tego spektaklu planowane są na koniec października.