Tylko w filmie człowiek może ożyć

Już zgodnie z tradycją, otworzy w Grudziądzu jesienią nowy sezon teatralny. Piotr Bilski
Atutem przedstawienia była m.in. gra aktorów krakowskich.
(fot. Piotr Bilski)
"Księżyc i magnolie" Teatru STU z Krakowa - triumfatorem jubileuszowej, X Grudziądzkiej Wiosny Teatralnej.
Już zgodnie z tradycją, zwycięski teatr otworzy jesienią nowy sezon w Grudziądzu. .
Na pewno korzystanie jest wystąpić na koniec festiwalu, gdyż publiczność ma na świeżo obejrzany spektakl i najlepiej go pamięta. Jednak zwycięstwo sztuki Teatru STU nie wynika z kolejności prezentacji. Publiczność autentycznie, z zaangażowaniem śledziła akcję przedstawienia o kulisach powstania arcydzieła wszechczasów "Przeminęło z wiatrem".
Widownia śledziła, jak powstawał słynny film: producent David Selznick (Olaf Lubaszenko) zamyka reżysera i scenarzystę w swoim gabinecie, by stworzyli oni w 5 dni scenariusz filmu. Czas bowiem naglił, terniny zobowiązywały, a film był "daleko w polu". Zapowiadało sie na klapę, tymczasem, jak wiadomo, historia wielkiej miłości z czasów wojny secesyjnej do dziś należy do klasyki kina.
Dowiadujemy się też, po co w ogóle producent Selznick kręcił filmy. - Żeby zarobić pieniądze! -rzucił jego kompan, a on odparł: ' Znam łatwiejsze sposoby zarabiania pieniędzy. Tu chodzi o coś więcej. Na śmierć nie ma sposobu. Ale tylko w filmie człowiek może ożyć..."
130-minutowy spektakl (z przerwą) nie nużył, wartkie tempo akcji, dowcipne dialogi, bardzo dobra obsada, złożyły się na sukces.
Sztuki ambitne, które bawią

To publiczność głosując kuponami zdecydowała, który spektakl wygrał.
(fot. PIotr Bilski)
Wylosowano karnet na wszystkie imprezy organizowane w CK Teatr, a otrzymała go Jadwiga Gołębiewska z Grudziądza.
Organizator festiwalu, Szymon Gurbin przyznał, że frekwencja na tegorocznej "wiośnie teatralnej" była imponująca: - Festiwal "Made in America" przebił tylko "Demon w teatrze", ale m.in. dlatego, że wówczas były tańsze karnety.
- Akurat ja głosowałam na "Sex nocy letniej" Teatru Bagatela, pierwszy spektakl festiwalu - wyznaje Anna Pietraszewska, która obejrzała wszystkie porzedstawienia. - Obawiam się, że przez miesiąc zatarł się w pamięci publiczności. Niektórzy karnetowicze udostępniali swoim bliskim karnety, więc mogło tak być w niektórych przypadkach, że ktoś zagłosował po prostu na to, co widział.
- Głosowałem na ten spektakl, który wygrał. Cały festiwal uważam za bardzo udany. Tak szybko minął... Już czekam niecierpliwie na przyszłoroczny - przyznał Andrzej Stawiszewski.
Sztuka "Księżyc i magnolie" wygrała zdecydowaną większością głosów.
Czytaj e-wydanie »